Wicepremier Jerzy Hausner powiedział w czwartek w wywiadzie dla TVN24, że świadomie wywiera mniejszą presję na dalsze prowadzenie prac nad programem oszczędnościowym swojego autorstwa, co powoduje, że prace te się spowalniają.
Hausner zapytany, czy poprosi parlament o wstrzymanie się z dalszymi pracami nad planem oszczędnościowym do czasu, kiedy będzie jasność, kto będzie zasiadał w przyszłym rządzie, powiedział:
"Ja nie muszę w tym momencie o cokolwiek prosić, wystarczy, że wywieram mniejszą presję i prace się w pewnym sensie spowalniają same. Wywieram mniejszą presję w sposób świadomy".
Dodał, że wynika to z faktu niepewności co do przyszłości politycznej.
"To jest część argumentów Platformy Obywatelskiej, która mówi - dlaczego mamy dzisiaj głosować nie wiedząc, jaka jest przyszłość polityczna nawet w perspektywie dwóch miesięcy, kto jest odpowiedzialny za kontynuowanie tego programu, dlaczego mamy popierać coś nie wiedząc, czy osoba, która to przygotowała, będzie w rządzie, czy ten rząd w ogóle będzie" - powiedział Hausner.
"Mnie nie zależy na tym, by się z czegokolwiek wycofywać, ale nie mogę też być ślepy i forsować rozwiązań, którymi dzisiaj nikt nie ma ochoty się zajmować" - dodał.
Zdaniem wicepremiera Marek Belka przedstawi prezydentowi rząd i rząd ten zostanie zaprzysiężony.
"Nie widzę dzisiaj takich możliwości, które by to zatrzymały. Czy ten rząd uzyska wotum zaufania, jest sprawą trudną do przewidzenia" - powiedział Hausner.
Wicepremier powiedział także, że jest głęboko rozczarowany postawą Marka Borowskiego, lidera Socjaldemokracji Polskiej.
"Jeszcze parę tygodni temu z tego, co mówiono w kręgach tego ugrupowania, nie było wątpliwości, że pewne działania gospodarcze powinny być kontynuowane i zyskają one wsparcie. Dzisiaj czysta polityka, która bywa niestety brudna, zaczyna dominować nad poczuciem odpowiedzialności za państwo" - powiedział Hausner.