Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Nie zasłaniajmy się słupkami

0
Podziel się:
Płaskoń: Nie zasłaniajmy się słupkami

Przed wejściem w strefę wyborczej ciszy dostałem sms-a. Leci tak: ,,Założenie butów 30 sek. Spacer do lokalu wyborczego 600 sek. Oddanie głosu 120 sek. A potem radość przez długie godziny z powodu zobaczenia miny..."

Tu cytat musi się urwać, gdyż dokończenie zdania naruszałoby reguły ciszy czy wręcz byłoby jawną agitką. Mogłoby też zostać uznane za zamach na naród, a nawet kilka narodów, jako że Polacy w wyniku dobrobytu rozlali się po świecie i promieniują na inne nacje.

Niech więc każdy podłoży sobie kogo chce, byle pamiętał nazwisko dłużej niż do kolejnego kryzysu. Tak się bowiem składa, że demokracja powinna polegać nie tylko na odpowiedzialności wybranych, ale przede wszystkim wybierających.

Dlatego podnieśmy się w niedzielę z fotela, załóżmy obuwie i poświęćmy sobie te 750 sekund. Właśnie sobie, bo tylko wtedy będziemy mieli pełne prawo narzekać na tych, którzy - zacytujmy tym razem premiera - ,,dostaną się do żłobu".

Nie zasłaniajmy się słupkami z sondaży. Że jednym poszło w górę, więc nie potrzebują wsparcia, inni zaś poszybowali w dół, zatem nic im już nie zaszkodzi. Weźmy dziecko na spacer i - pomóżmy albo zaszkodźmy według własnego uznania.

Babcię też zabierzmy, skoro sam premier prosił. 600 sekund drogi do lokalu to wystarczająco długo, aby babci wytłumaczyć, że nie musi wybierać nazwiska, które jej podyktowano. Niech babcia wyrzuci karteczkę i niech wie, że również ma swój rozum.

Cieszmy się z ciszy, bo w poniedziałek znów może być ogólnopolski rumor. Poeta przecież zauważył, że nawet wśród ptaków trwa wielkie poruszenie, gdy jedni odlatują, a drudzy zostają. Co dopiero wśród ludzi!

Bez względu na wynik wyborów zacznie się przecież wielkie sprzątanie w okolicach żłobu. Trzeba będzie choćby odnaleźć te 50 tysięcy złotych, które zapodziały się podczas produkcji romansu sensacyjnego w wykonaniu studia filmowego CBA. Również od nas zależy, czy kasa zostanie odzyskana metodą tradycyjną, czy też główny reżyser kraju powoła w tym celu kolejny zespól kontrolerów.

Obecne wybory są wyjątkowe z wielu względów. Także z tego, że ustawowa cisza nie następuje po miesiącu kampanii, lecz po dwóch latach totalnego harmidru, o którym inny poeta powiedziałby: "wiele hałasu o nic".

Warto chyba podczas weekendowego bezgłosu na politycznej scenie przypomnieć sobie, że poza ujadaniem i pohukiwaniem są także inne dźwięki towarzyszące relacjom między ludźmi. Można je wybrać już w niedzielę. Wystarczy włożyć buty i wyjść z domu.

Autor jest wiceprezesem Krajowego Klubu Reportażu
i redaktorem naczelnym "Panoramy Opolskiej".

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)