Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Płaskoń: Żeby coś nam znormalniało

0
Podziel się:

Śmieszniej z końcem roku być nie mogło. W obozie rządowym zagnieździł się zawodowy clown, co tłumaczy cyrkowy styl sprawowania władzy przez koalicję, a z pewnością przez tę jej część, której patronuje Samoobrona.

Płaskoń: Żeby coś nam znormalniało

Śmieszniej z końcem roku być nie mogło. W obozie rządowym zagnieździł się zawodowy clown, co tłumaczy cyrkowy styl sprawowania władzy przez koalicję, a z pewnością przez tę jej część, której patronuje Samoobrona.

Trefniś jako osobisty doradca Andrzeja Leppera musi być przednim belfrem, skoro wicepremier przed kamerami telewizji Trwam potrafił przyoblec się w błazeńskie szaty i wykonać kpiarski monodram na temat Anety Krawczyk, nazywając ją wypindrzoną damą oraz pouczając dziennikarzy, jakie pytania powinni zadawać.

Całkiem niedawno pan Lepper płakał na ogólnopolskiej wizji i błagał dziennikarzy, żeby do służbowego seksu nie mieszali jego rodziny. Może więc w ministerstwie rolnictwa obok błazna zatrudniony jest też mistrz ceremonii żałobnej. Warto sprawdzić. Kapelana chyba tam nie mają. Gdyby mieli, może by dopilnował, aby wicepremier nosił pokutną włosiennicę ciut dłużej niż podczas wizyty na Jasnej Górze. Choć pewności mieć nie można. W toruńskim studiu występ Leppera prowadził redaktor w sutannie i ani razu nie przerwał mu monologu. A należało. Zwłaszcza wtedy, gdy wódz niedwuznacznie sugerował, że wypindrzona dorobiła się podejrzanego majątku. Jeśli nawet, to musiała go zgromadzić w okresie świadczenia usług dla Samoobrony. Czy można wspiąć się na jeszcze wyższe szczyty hipokryzji?

Bardziej narcystycznie u schyłku starego grudnia też się przydarzyć nie mogło, a premier Kaczyński dowiódł, że w dziele tym nie ma sobie równych. Zaliczyliśmy oto dzięki rządom koalicji najlepszy rok od szesnastu lat, zwłaszcza w obszarze gospodarki krajowej i polityki zagranicznej. Jeśli ktoś premierowi nie wierzy, musi mieć związki z Platformą albo SLD, ewentualnie być liberalnym, tudzież komuszym wykształciuchem. Pal licho setki tysięcy Polaków niewdzięczników, którzy nie potrafią zachwycić się sukcesem i wieją na wyspy. Skąd jednak tylu zwolenników Tuska na Wchodzie i Zachodzie? Kłapią nieustannie, że gorszych stosunków z Niemcami i Rosją Polska dawno już nie miała. Może premier wzorem swojego zastępcy powinien wykupić powierzchnie reklamowe w zagranicznych gazetach i zawiadomić ich jak jest naprawdę. Brat prezydent potwierdzi.

Mimo krytycznych odgłosów wicepremier Roman Giertych nie zamierza poprzestać na jednorazowej kampanii samochwalczej w gazetach warszawskich. Już wkrótce panegiryki sławiące jego dokonania ukażą się na kolumnach reklamowych w prasie regionalnej. Radosną twórczość mogą jednak przerwać nauczyciele, którzy właśnie dowiedzieli się, że dostaną podwyżki od 3 do 6,80 zł brutto, więc straszą strajkiem po feriach. Obejmując urząd minister edukacji obiecywał, że płace wzrosną o kilkadziesiąt procent. Jakby nie liczyć, wychodzi na to, że pod koniec starego roku jest nie tylko śmiesznie, ale i bałamutnie.

Słowa w IV RP dewaluują się bardziej niż złotówka u schyłku PRL-u. W powodzi frazesów, jakie wraz z szampanem popłyną w sylwestrową noc, życzmy więc sobie, abyśmy za rok mogli powiedzieć, że coś nam znormalniało. Nie wszystko, ale przynajmniej trochę.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)