Tygodnik "Wprost" napisał o nieprawidłowościach, do których dochodziło m.in. przy wpisywaniu leków na listy refundacyjne. Zdaniem Kopacz, w ciągu ostatnich dwóch lat resort zdrowia dopuścił się zaniechań.
ZOBACZ TAKŻE:
Prokuratura na tropie gigantycznej afery lekowejKopacz, ze zdziwieniem odebrała wypowiedź dla mediów ministra zdrowia Zbigniewa Religi, który - według niej - był zaskoczony sprawą. Jej zdaniem, afery nie byłoby, gdyby resort zdrowia nie zaniechał wydania niektórych rozporządzeń, a w Sejmie uchwalono by niektóre ustawy, np. przygotowaną przez Platformę Obywatelską ustawę o prawach pacjenta.
"Od dwóch lat jesteśmy na poziomie stawiania przez Ministerstwo Zdrowia diagnozy dotyczącej sytuacji w służbie zdrowia. Chciałabym zobaczyć wreszcie receptę" - oświadczyła Ewa Kopacz. Zaapelowała, by pamiętać, że większość lekarzy jest zdecydowanie uczciwych i nie należy ich winić za złą sytuację w polskiej służbie zdrowia.