Związek Zawodowy Sektora Usług Verdi rozpoczął zaplanowaną na cały tydzień serię strajków w Niemczech. Celem akcji są podwyżki płac dla 2 mln pracowników służb publicznych. W czwartek pracę przerwie personel lotniska we Frankfurcie nad Menem.
W pierwszym dniu strajku pracę porzuciło 4000 związkowców w Brandenburgii i Badenii-Wirtembergii. We wtorek do akcji mają przyłączyć się pracownicy komunikacji miejskiej, przedszkoli, służby zdrowia, administracji, zakładów oczyszczania miasta oraz urzędów pracy w Hesji, Dolnej Saksonii, Bremie, Nadrenii-Palatynacie i Saarze.
_ - Celem strajku jest przyśpieszenie prac nad nowym układem zbiorowym _ - powiedział szef związku Verdi Frank Bsirske. Kolejną turę negocjacji zapowiedziano na przyszły poniedziałek.
Związkowcy domagają się podwyżki wynagrodzeń o 100 euro miesięcznie oraz dodatkowo o 3,5 proc., a także jednolitego wymiaru urlopu w wysokości 30 dni dla wszystkich pracowników służb publicznych. Pracodawcy uznali żądania płacowe za nierealistyczne.
Na czwartek Verdi wezwał do strajku 6 tys. pracowników firmy Fraport - administratora największego niemieckiego portu lotniczego we Frankfurcie nad Menem. Szczegóły akcji protestacyjnej, w tym czas jej trwania, nie są jeszcze znane.
Jak pisze agencja dpa, pasażerowie muszą nastawić się na utrudnienia w komunikacji. Dyrektor Fraportu Michael Mueller zaapelował do związku o umiar podczas przeprowadzania akcji ze względu na pasażerów. Dyrekcja obawia się przyłączenia się do strajku lotniskowej straży pożarnej, co może doprowadzić do całkowitego paraliżu portu lotniczego.
Zaledwie miesiąc temu w pracy lotniska we Frankfurcie doszło do poważnych zakłóceń spowodowanych zorganizowanym przez związek Verdi strajkiem pracowników odpowiedzialnych za odprawy pasażerów i towarów, a także za ochronę portu.
Czytaj więcej w Money.pl
