Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podwyższenie wieku emerytalnego jest zgodne z konstytucją

1
Podziel się:

Sędziowie zakwestionowali jednak zrównanie wieku kobiet i mężczyzn w emeryturach częściowych.

Sędziowie Trybunału Andrzej Rzepliński i Wojciech Hermeliński
Sędziowie Trybunału Andrzej Rzepliński i Wojciech Hermeliński (PAP/Bartłomiej Zborowski)

Podniesienie wieku emerytalnego jest zgodne z konstytucją, orzekł przed chwilą Trybunał Konstytucyjny w odpowiedzi na wniosek związków zawodowych i Prawa i Sprawiedliwości. Sędziowie zakwestionowali jednak zrównanie wieku kobiet i mężczyzn w emeryturach częściowych.

Pełny skład TK - przy sześciu zdaniach odrębnych co do różnych punktów wyroku - uznał, że przepisy o podwyższeniu wieku emerytalnego do 67 lat są zgodne z konstytucją i konwencją Międzynarodowej Organizacji Pracy.

Politycy z Prawa i Sprawiedliwości oraz związkowcy z Solidarności i OPZZ zaskarżyli ustawę, zarzucając naruszenie niektórych konstytucyjnych zasad. Chodzi o: zaufanie do państwa i stanowionego przez nie prawa, sprawiedliwości społecznej oraz ochrony praw nabytych. Skarżący twierdzą także, że przepisy w ustawie są niejasne.

Politycy i związkowcy twierdzą także, że podwyższenie wieku emerytalnego jest sprzeczne z konwencją Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącej minimalnych norm zabezpieczenia społecznego. Według konwencji wiek uprawniający do emerytury nie powinien być większy niż 65 lat. Dokument dopuszcza jednak podwyższenie go, gdy w danym państwie zdolność do pracy ludzi w tym wieku jest powszechne. Wnioskodawcy twierdzą, że Polacy nie są w stanie przeżyć w dobrym zdrowiu do tego wieku.

Wiele wątpliwości wnioskodawcy mają wobec procesu legislacyjnego, w którym ustawa została uchwalona. Według nich, wprowadzenie ponad 20 poprawek zupełnie zmieniły konstrukcję pierwotnej ustawy i uczyniły ją nieczytelną. Oprócz tego, w wyniku podwyższenia wieku emerytalnego naruszone zostało prawo nabyte, które nie podlega niespodziewanym modyfikacjom.

Wspomina się także o wydłużeniu wieku emerytalnego kobiet o 7 lat, co według wnioskodawców może przyczynić się do rozerwania więzi rodzinnych. Nowe prawo wprowadziło także różnicowanie obywateli ze względu na rok urodzenia. Na przykład kobiety urodzone w 1953 roku będą pracować o 12 lat krócej niż mężczyźni w tym samym wieku.

Przez rozprawą Sejm ocenił, że nowe przepisy są konstytucyjne i zgodne ze wspomnianą konwencją Międzynarodowej Organizacji Pracy. Natomiast prokurator generalny twierdzi, że tylko dwa z kilkunastu zaskarżonych punktów ustawy są niezgodne z konstytucją.

Przykra konieczność?

Eksperci są zgodni. Podwyższenie wieku emerytalnego to konieczność. Zbigniew Żurek z BCC przypomina w rozmowie z Money.pl, że wciąż zwiększa się liczba osób przechodzących na emeryturę._ - Nie może być tak, że pracujemy tyle samo, a odbieramy świadczenia dłużej. Abstrahując od fatalnej sytuacji ubezpieczeń w Polsce i nie tylko w Polsce, to biorąc pod uwagę, że tyle samo, a mamy brać emeryturę dłużej to prosta arytmetyka mówi, że do świadczenie musi być mniejsze _ - twierdzi Żurek. -_ Stąd prosta przyczyna konieczności. Jeśli ci, którzy są przeciwni temu odłączą swoje racje polityczne to merytorycznie to muszą przyjąć rację _- dodaje.

Wtóruje mu Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan._ - Wyrówna nie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn jest jak najbardziej zgodne z konstytucją i rzeczywistością - przekonuje w rozmowie z Money.pl. Według niego nie można powstrzymać procesu podwyższania wieku emerytalnego, a tym bardziej cofnąć wprowadzonych zmian. - Na godną emeryturę możemy liczyć wtedy gdy okres pracy i okresu płacenia składek do okresu emerytury wynosi trzy do jednego. Czyli nie 30 do 20, a 45 do 15. To jest okres, który może zapewnić godną emeryturę _- wyjaśnia Mordasewicz. _ - Długość życia w ciągu ostatnich 50 lat średnio podniosła się o 15 lat, a wiek emerytalny został na tym samym poziomie _ - dodaje.

Z tymi argumentami nie zgadzają się politycy opozycji, w tym Patryk Jaki z Solidarnej Polski._ - Jesteśmy przeciwni zwiększaniu wieku emerytalnego. Rząd powinien skupić się w większym stopniu na polityce prorodzinnej. Większy nacisk powinien być położony na to, żeby zahamowany został niż demokratyczny i starzenie się społeczeństwa _ - powiedział dziś Jaki.

Innego rozwiązania szuka natomiast Dariusz Joński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Jesteśmy za tym, żeby przywrócić te zasadę, aby obowiązywała zasada stażu pracy - trzydzieści pięć lat w przypadku kobiet i czterdzieści, jeśli chodzi o mężczyzn - wylicza w rozmowie z Money.pl Joński. _ - Taki system działa w wielu krajach Europy Zachodniej. Dwa lata temu zebraliśmy ponad pół miliona podpisów razem z OPZZ, żeby odbyło się referendum w tej sprawie. Niestety zarówno nasze podpisy jak i podpisy Solidarności zebrane w tej sprawie zostały wyrzucone do śmieci. Planujemy złożyć projekt ustawy dotyczącej tego, aby oprócz wieku, także staż pracy decydował o przejściu na emeryturę _ - kończy.

Joachim Brudziński z Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że zmiany legislacyjne podwyższające wiek emerytalny nie powinny mieć miejsca bez konsultacji społecznych, w tym przypadku bez referendum._ - Ja jestem za tym, żeby nawet pracować do siedemdziesiątego roku życia. Ale nie może to być narzucone obywatelom obligatoryjnie przez państwo. Każdy powinien zdecydować o tym sam, w innym przypadku podwyższanie wieku emerytalnego nie jest właściwym rozwiązaniem - _przekonuje w rozmowie z Money.pl Brudziński.

O tym, że obecnie nie ma innego wyjścia przekonuje Paweł Arndt z Platformy Obywatelskiej._ - Nie ma argumentów za tym, żeby wprowadzoną reformę cofnąć. To jest niemożliwe. Tak naprawdę nie ma innego wyboru, jeśli chcemy mieć pieniądze na emerytury to musimy to zachować - _ ocenia w rozmowie z Money.pl Arndt.

Chodzi o bezpieczeństwo systemu emerytalnego

Zmiany w ustawie o emeryturach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zostały uchwalone przez Sejm w maju 2012 roku. Do tego czasu kobiety mogły przejść na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni 65 lat. Od zeszłego roku wiek emerytalny wzrasta co trzy miesiące o miesiąc. W przypadku mężczyzn 67 lat będzie wynosił za 6 lat. W przypadku kobiet dopiero w 2040 roku.

Ustawa przewiduje także możliwość przejścia na 50 procentową emeryturę – jeśli chodzi o kobiety to jest to 62 lata (po 35 latach pracy), a jeśli chodzi o mężczyzn to jest to 65 lat (po 40 latach pracy).

Rząd zmiany motywował przede wszystkim bezpieczeństwem całego systemu emerytalnego. Dziś na jednego emeryta przypadają cztery osoby. Za 50 lat natomiast będą to jedynie dwie osoby. Proces starzenia się społeczeństwa nie byłby wstanie zapewnić odpowiednio wysokich wypłat świadczeń emerytalnych, jak i hamowałby wzrost gospodarczy.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1)
Ewcia
rok temu
Czy ci starcy nie powinni siedzieć w domu na emeryturach, zamiast orzekać w TK? Kto chce, niech pracuje do śmierci bez emerytury! I tyle w temacie!