Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polacy na emigracji pracują mimo wyzysku

0
Podziel się:

Codziennie do organizacji udzielających pomocy Polakom wyjeżdżającym do pracy za granicą zgłaszają się osoby, które padły ofiarą nieuczciwych pracodawców.

Codziennie do organizacji udzielających pomocy Polakom wyjeżdżającym do pracy za granicą zgłaszają się osoby, które padły ofiarą nieuczciwych pracodawców.

- Dotychczas interweniowaliśmy już w sprawach kilku tysięcy naszych pracowników zatrudnionych u włoskich, hiszpańskich, niemieckich, holenderskich i brytyjskich pracodawców - mówi Anita Wolnik, kierownik Biura Polskiego Stowarzyszenia Pracowników Migracyjnych, które rozpoczęło swoją działalność w lutym 2006 roku.
Polacy skarżą się na to, że nie otrzymują pensji lub pracodawcy znacznie opóźniają wypłatę pieniędzy. Często też zaniżają stawki ustalonego wcześniej wynagrodzenia. Wanda Moreń, która wyjechała w poprzednim sezonie do Hiszpanii na winobranie, miała płacić pośrednikowi pracy 1 proc. od każdego wynagrodzenia otrzymanego od hiszpańskiego pracodawcy.

- Takie żądania pośrednika pracy są nielegalne. Podobnie jak pobieranie opłat za znalezienie pracownikowi pracy za granicą - podkreśla Tomasz Gawlikowski z firmy Kadry Polskie, współzałożyciela Ogólnopolskiego Konwentu Agencji Pracy, który zrzesza m.in. pośredników wysyłających osoby do pracy za granicą.

Pomoc tylko na piśmie

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej jeszcze pod koniec kwietnia tego roku zapowiadało, że jeden pracownik w polskich konsulatach w krajach Unii Europejskiej będzie zajmował się wyłącznie sprawami Polaków pracujących w danym kraju. Dzięki temu poszkodowanym lub oszukanym pracownikom byłoby łatwiej dochodzić swoich praw. W podobnym celu, w resorcie pracy powołano departament migracji. Pomocą chce także służyć Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich, który proponuje stworzyć system opieki prawnej dla Polaków. Mimo że w prasie niemal każdego dnia pojawiają się informacje o oszukanych Polakach, o obozach pracy itp., nie jest znana skala tego zjawiska.

- Do tej pory nie wpłynęła do nas ani jedna skarga na nieuczciwych pośredników i pracodawców z Anglii czy Włoch - mówi Mirosław Brodowski z Departamentu Rynku Pracy w MPiPS.

Trafiają one do marszałków województw, którzy wydają certyfikaty agencjom pośrednictwa pracy. Skali przestępstw nie zna również policja.

Polacy będą przyzwalać na oszustwa, bo na zachodzie Europy zarobią znacznie więcej niż w Polsce

- W statystykach przestępstw nie rozróżnia się oszustwa dokonanego przez pracodawcę zagranicznego i Polaka - podkreśla nadkomisarz Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji.

Interwencja związków

Jeśli po przyjeździe do danego kraju okaże się, że warunki pracy i płacy różnią się od ustalonych jeszcze przez pośrednika lub od tych wynegocjowanych bezpośrednio z pracodawcą, pracownikowi z pomocą mogą przyjść związki zawodowe danej branży działające w Polsce lub w kraju zatrudnienia. Podobnie Stowarzyszenia Pracowników Migracyjnych (SPM).

- Jeśli pracownik zostanie oszukany np. przez niemieckiego pracodawcę, powinien zwrócić się o pomoc do niemieckiego SPM. Może też zgłosić się do nas już po powrocie do kraju. Stowarzyszenie rozpocznie negocjacje z pracodawcą. Jeśli nie uda się zawrzeć ugody, sprawa trafi do niemieckiego sądu pracy - powiedziała Anita Wolnik.

Polak oszukany przez zagranicznego pracodawcę może też, jak sugeruje Mirosław Brodowski, zgłosić się do konsulatu RP w kraju, do którego wyjechał.

- Będzie mógł skontaktować się z prawnikiem znającym język polski, który podejmie interwencję u pracodawcy. Jeśli ten nie będzie zainteresowany ugodą, można będzie złożyć skargę do zagranicznego sądu pracy - podkreśla Mirosław Brodowski.

Rzucić pracę

- Jeśli zdarzy się sytuacja taka, jak we Włoszech, że Polacy będą zmuszani do niewolniczej pracy, powinni niezwłocznie przestać ją wykonywać - twierdzi Tomasz Gawlikowski.

W jego opinii jednak nawet wówczas, gdy zorientują się, że są oszukiwani, rzadko podejmują jakiekolwiek działania, by temu przeciwdziałać.

- Działa tu efekt tzw. utopionych kosztów. Wyjeżdżając za granicę, Polacy nastawiają się na dosyć duże zarobki. Wielu, by wyjechać do pracy i zapłacić nieuczciwemu pośrednikowi za ofertę, zadłuża się. Nawet jeśli po przyjeździe okazuje się, że warunki są inne od obiecywanych, zostają i próbują uratować, co się da - podkreśla Tomasz Gawlikowski. Tak było we Włoszech, gdzie z dwustu uwolnionych Polaków do kraju wróciło zaledwie kilkunastu.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)