Politycy są oburzeni uroczystym świętowaniem rocznicy utworzenia Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Uroczystości zorganizował Związek Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego. Brali w nich udział między innymi były minister sprawiedliwości i poseł SLD Grzegorz Kurczuk. Obchody odbyły się na terenie jednostki wojskowej na Majdanku.
Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej określa sytuację mianem skandalu. W rozmowie z IAR, były minister obrony podkreślił, że nie ma nic złego w tym, iż kombatanci chcieli się spotkać przy okazji powołania KBW. Jednak w spotkaniu tym nie powinien brać udziału były minister sprawiedliwości. Poseł ocenił, że obecność Grzegorza Kurczuka na uroczystości 60-lecia powołania antydemokratycznej formacji wojskowej, to skandal.
Wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz mówi, że huczne świętowanie powołania KBW to głupota i ignorancja historyczna. Według niego, na uroczystościach nie powinno być nikogo z byłych ani z obecnych władz państwowych. Zdaniem wicemarszałka, Grzegorz Kurczuk pojawiając się na obchodach pokazał, że jest mu bliżej do tych, którzy walczyli z niepodległościowymi aspiracjami Polaków.
Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego był specjalną formacją wojskową powołaną w 1945 roku do walki z niepodległościowym podziemiem.
Żołnierze KBW tłumili bunt robotniczy w Poznaniu oraz wystąpienia w obronie instytucji kościelnych na początku lat 60-tych. Zdaniem historyków, jest to formacja, której w demokratycznym państwie polskim nie można traktować jako mającej zasługi dla Polski, lecz zasłużonej dla dyktatury komunistycznej.