Sąd oddalił drugi wniosek Warszawy o anulowanie niekorzystnego werdyktu Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego.
Uznał on 2 lata temu, że Polska, uniemożliwiając dokończenie prywatyzacji PZU, naruszyła warunki polsko-holenderskiej umowy.
_ Koncern Eureko, który ma 33% akcji PZU, do tej pory nie otrzymał obiecanych, kolejnych 21%, co umożliwiłoby mu przejęcie kontroli nad największym polskim ubezpieczycielem. _
Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy nie zdążył orzec przed dwoma laty, jak wielkie odszkodowanie należy się Eureko, bo Polska natychmiast zakwestionowała wyrok. Warszawa zarzuciła jednemu z arbitrów stronniczość. Tłumaczyła, że Stephen Schwebel miał wcześniej związki z kancelarią, która prowadziła sprawę amerykańskiej firmy przeciwko Polsce. Poza tym, polski rząd argumentował, że Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy nie powinien w ogóle rozstrzygać w tej sprawie, bo zgodnie z umową dotyczącą prywatyzacji PZU, tylko sądy polskie są właściwe do rozsądzania sporów.
ZOBACZ TAKŻE:
Rząd zrywa umowę sprzedaży PZUTe dwa wnioski zostały odrzucone - belgijski Sąd Apelacyjny uznał polskie argumenty za bezzasadne.
Swej decyzji sędziowie nie ogłaszali w Brukseli, pisemnie poinformowali zainteresowane strony. Odrzucenie apelacji polskiego rządu otwiera drogę Eureko do roszczeń. W ubiegłym roku Holendrzy szacowali swoje straty na prawie 8 miliardów złotych.