Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
tłum. Robert Susło
|

Polska szansą dla niemieckich firm

0
Podziel się:

Chociaż azjatyckie rynki kuszą inwestorów, to te z naprawdę dużym potencjałem są dużo bliżej, przekonuje niemieckich przedsiębiorców "Handelsblatt".

Polska szansą dla niemieckich firm
(PAP / EPA)

Chociaż azjatyckie rynki wciąż przyciągają inwestorów, to te z naprawdę dużym potencjałem znajdują się często tuż za progiem, przekonuje niemieckich przedsiębiorców "Handelsblatt".

Najbardziej wpływowy niemiecki dziennik gospodarczy przyjrzał się dokładniej trzem krajom polecając niemieckim firmom rozwojowe branże oraz szanse inwestycyjne na tych rynkach. Wybrańcy to Czechy, Estonia i Polska.

_ Niedługo do Polski wejdzie sieć handlowa Aldi, jeden z największych detalistów w Niemczech, który oferuje też usługi tanich rozmów telefonicznych na kartę. _

Bliskie i znane

Kraje punktują położeniem geograficznym, solidną infrastrukturą oraz niskimi kosztami transportu.

Jak ważni dla niemieckiej gospodarki są unijni sąsiedzi pokazują statystyki: w roku 2005 Niemcy wyeksportowali do krajów UE towary o wartości 500 mld euro. To dwie trzecie niemieckiego eksportu.

W pierwszym półroczu 2006 eksport wzrósł aż o dwanaście procent. Przyczyniły się do tego przede wszystkim nowe kraje członkowskie UE.

Polska, jako bezpośredni i największy wschodni sąsiad, stała się ważnym partnerem handlowym jeszcze przed przystąpieniem do UE. Do Niemiec dostarczamy przede wszystkim pojazdy mechaniczne, maszyny i urządzenia, produkty chemiczne oraz części do montażu końcowego.

Z drugiej strony rosnąca siła nabywcza coraz więcej sieci handlowych do inwestycji w Polsce. Po Metro AG (Media Markt, Real, Saturn, Makro) i Praktikerze na rynek wkracza także Aldi Nord, jedna z największych sieci detalicznych w Niemczech.

Na inwestycje w Polsce zdecydowało się też już 7000 niemieckich małych i średnich firm. Niemiecki eksport w pierwszych ośmiu miesiącach 2006 wzrósł o 34 procent na 18 miliardów euro. Potencjał nie został bynajmniej jeszcze wyczerpany.

Kuszące strefy ekonomiczne

Określone branże koncentrują swoje inwestycje w poszczególnych regionach. Producenci sprzętu AGD jak Bosch Siemens i włoski Merloni lokalizują swe inwestycje w okolicach Łodzi. Za nimi ciągną poddostawcy jak np. Wirthwein, niemiecki producent elementów z tworzywa sztucznego.

Dzięki inwestycjom Fiata i Opla, Tychy i Gliwice stały się centrum producentów samochodów. Producenci samochodów przyciągnęli swoich kooperantów jak Delphi, Magneti Marelli i Teksid. Isuzu jako pierwsza z firm rozpoczęła w Polsce produkcję silników Diesla, kolejnymi były VW, Fiat / GM i Toyota.

Do kolejnych czołowych branż polskiego przemysłu należą - ekrany LCD, komputer, moduły baterii słonecznych, pojazdy szynowe jak również maszyny i urządzenia. Z dynamiki rozwoju profitują przeważnie niemieckie przedsiębiorstwa – jako inwestorzy główni i partnerzy handlowi.

Kolejnym plusem są ulgi podatkowe, jakimi objęci są inwestorzy w 14 strefach ekonomicznych. Do roku 2017 obowiązuje 50-procentowa ulga podatkowa od inwestycji. Pieniądze płyną także z UE. W latach 2007 – 2013 Polska otrzyma 60 mld. euro dotacji z funduszy strukturalnych. Około 16 mld euro otrzymają województwa na inwestycje drogowe i ochronę środowiska.

Czechy rajem producentów samochodów

Główną siłą napędową czeskiej gospodarki jest produkcja samochodów oraz części samochodowych. Do rozwoju przemysłu motoryzacyjnego przyczynił się na początku lat 90tych koncern VW, który zainwestował w Skodę.

Potem do Czech weszły Toyota, Peugeot i Citroën ze swoim wspólnym projektem oraz Hyundai. Już niedługo z taśm montażowych zjeżdżać będzie milion samochodów rocznie. Perspektywa ta przyciąga kooperantów z branży motoryzacyjnej oraz sprzyja ich rozwojowi.

W Czechach działa 2000 firm z niemieckim kapitałem. Istotnym czynnikiem napędowym gospodarki są, podobnie jak w Polsce, unijne fundusze strukturalne. Do roku 2013 Czechy otrzymają do dyspozycji 23 mld. Euro, z tego 10 mld. Na infrastrukturę i ochronę środowiska.

Przynależność Republiki Czeskiej do UE zachęca do inwestycji także mniejszych firmy. Według ankiety przeprowadzonej przez Czesko–Niemiecką Izbę Handlową dwie trzecie przedsiębiorstw, które zainwestowały w Czechach, powtórzyłyby swoją inwestycję.

Estonia – dobry rynek zbytu

Według Niemiecko–Bałtyckiej Izby Handlowej w Estonii działa obecnie 250 firm z niemieckim udziałem. Niemiecki kapitał zaangażowany jest przede wszystkim w dostawy gazu (Eon Ruhrgas), w przemysłu materiałów budowlanych (Heidelberg Cement), branże finansową oraz sektor morski.

Dużą rolę odgrywa także przemysł drzewny. Estońska branża meblowa awansowała do rangi najważniejszego odbiorcy niemieckiego drewna. Duże szanse zbytu mają również niemieckie produkty budowlane, elektrotechniczne oraz maszyn i samochody, jak również inne wysokowartościowe dobro konsumpcyjne.

Sytuacja dla przedsiębiorstw, które angażują się na miejscu nie jest jednak tak dobra: „Brakuje specjalistów”, mówi Jan Rehberg z HR Factory w Tallinie, firmie zajmującej się wyszukiwaniem specjalistycznych kadr. Estoński potencjał jest często przeceniany. Christoph Hamkens, szef firmy agrotechnicznej, znalazł wyjście: szuka kompetentnych pracowników w niemieckich agencjach pośrednictwa pracy.

Przykład rozwoju gospodarczego tych trzech państw pokazuje: nasi europejscy sąsiedzi mają wiele do zaoferowania. Kto wciąż sądzi, że obowiązują tu stare stereotypy porównujące Zachód do Wschodu, myli się. Europa Środkowa i Wschodnia nadrabia wysoką wydajnością przy wciąż niskich płacach.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)