Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Pora płacić rachunki za stabilizacyjne przystawki

0
Podziel się:
Pora płacić rachunki za stabilizacyjne przystawki

Nie minęły dwa tygodnie od historycznego orędzia, w którym głowa państwa zawiadomiła naród, że jednak dalej będzie miał to, czego sam chciał, a już Lepper z Giertychem zaczynają podskakiwać.

Szef Samoobrony życzy sobie natychmiastowego spotkania z Jarosławem Kaczyńskim, bo mu premier Marcinkiewicz miesza w biopaliwach. Oj, chyba za mocno przypiekło przewodniczącego Andrzeja w solarium. Na życie wewnętrzne mu się rzuciło. Brat bliźniak dopiero co powiedział z wysokości urzędu prezydenckiego, że nie ponosi odpowiedzialności za ten rodzaj dysfunkcji organizmu Donalda Tuska, a tu Lepper takie numery wycina. Wiadomo, że przewodniczący Jarosław ma napięty kalendarz i dla wodza Samoobrony nie znajdzie z marszu piętnastu minut, bo do czego on mu teraz potrzebny? Gdyby Lepperowi się spieszyło, powinien doprowadzić do upadku rządu i do ponownej groźby rozwiązania parlamentu, a wtedy szef PiS sam go odszuka.

Ludzie Giertycha z kolei żalą się w gazetach, że partia dzierżąca władzę podprowadza im projekty ustaw. Bo LPR pierwszy złożył w lasce nowelizację zapisów o esbekach i tajnych współpracownikach, a tymczasem PiS chce szybko wprowadzić do porządku obrad swoje dzieło, mające być rzekomym plagiatem. Czy przewodniczący Giertych czytać nie umie? Kodyfikatorzy z PiS w przeciwieństwie do LPR nie bawią się w kosmetyczne balejaże, lecz chcą wysłać na zieloną trawkę Rzecznika Interesu Publicznego, a archiwalne zasoby oddać pod osąd narodu. Jeśli projekt przejdzie, każdy będzie mógł zajrzeć do teczki każdego, kto pełni jakąkolwiek funkcję publiczną.

Autor projektu, kolega ze studiów ministra Ziobry, nie ukrywa, że chciałby zdążyć z ustawą przed wyborami samorządowymi. I to jest właściwy kierunek. Bo do jesieni mieszkań wybudować się nie da. Miejsc pracy ograniczających znacznie bezrobocie też nie uda się stworzyć. Nawet w ciążę nie można zajść ekspresowo, żeby dostać becikowe przed wyborami. A teczki już są. Wystarczy tylko otworzyć archiwa.

Niech więc poseł Lepper z posłem Giertychem przestaną mieszać i zaczną honorowo płacić rachunki za stabilizacyjne przystawki, dzięki którym mogą nadal sprawować mandat. Przed jesiennymi wyborami czas będzie galopował coraz szybciej, a tyle jeszcze jest do zrobienia. Trzeba choćby niezwłocznie powołać Narodowe Centrum Monitoringu Mediów. Z obowiązkową kontrolą Internetu, jako że jest to największy i najszybszy kanał informacyjny.

Tymczasem w wirtualnej przestrzeni brzydko się dzieje, oj brzydko. Do milionów skrzynek mailowych trafiają już nie tylko kacze dowcipy. Ostatnio jakiś antagonista przysłał mi cytat z klasyka. Brzmi on tak: „Partia pragnie władzy wyłącznie dla samej władzy. Nie obchodzi nas dobro ludzkości. Obchodzi nas wyłącznie władza. Wszyscy nasi poprzednicy, nawet ci najbardziej do nas podobni, byli tchórzami i hipokrytami. My jesteśmy inni. Wiemy, że nikt nie sięga po władzę z zamiarem jej oddania. Władza to nie środek do celu; władza to cel. Nie wprowadza się dyktatury po to, by chronić rewolucję; wznieca się rewolucję w celu narzucenia dyktatury.”

Anonimowy doręczyciel podpuszcza, żebym zgadywał, kto jest autorem tych słów i do jakiej rzeczywistości się one odnosiły. Ja zgadłem. A Państwo? Dla ułatwienia dodam, że manifest nie wyszedł spod pióra Marksa, Engelsa ani Lenina. Nie napisał go też Jaruzelski z Urbanem ani Kwaśniewski z Millerem.

Skutecznym tropów na weekend życzę.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)