Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Posłowie PiS nie jadą do Chin. Kto się wybiera?

0
Podziel się:

Sejmowej delegacji będzie przewodniczyć marszałek Ewa Kopacz. Z krytyką spotkał się fakt, że przedstawiciele Sejmu będą w Chinach 4 czerwca, w rocznicę masakry na placu Tiananmen.

Posłowie PiS nie jadą do Chin. Kto się wybiera?
(Hector Garcia/CC-BY-SA-2.0/wikimedia)

Dwaj posłowie Prawa i Sprawiedliwości wycofają się z delegacji Sejmu, która na początku czerwca udaje się do Chin - poinformował szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Do Chin nie wybierają się też posłowie PSL i SP. Będą natomiast politycy z klubów PO, SLD i RP.

Sejmowej delegacji będzie przewodniczyć marszałek Ewa Kopacz. Z krytyką spotkał się fakt, że przedstawiciele Sejmu będą w Chinach 4 czerwca, w rocznicę masakry na placu Tiananmen.

Z wizytą do Chin mieli się udać Maks Kraczkowski i Tomasz Latos z PiS. - _ Rozmawiałem z oboma panami i poprosiłem, żeby wycofali się z udziału w tej delegacji _ - powiedział dziś Błaszczak dziennikarzom w Sejmie.

Kraczkowski potwierdził w rozmowie, że nie weźmie udziału w delegacji. _ - Z mojego punktu widzenia, jako wiceszefa komisji gospodarki, ta wizyta i cele w niej określone są satysfakcjonujące. Niefortunność daty podniesiona przez media spowodowała refleksję u moich kolegów. Jako członek klubu muszę się liczyć z ich opinią _ - podkreślił.

Do Chin nie wybierają się także politycy PSL. _ - Nikt nie planował jechać i nikt nie jedzie _ - powiedział rzecznik Stronnictwa Krzysztof Kosiński.

W delegacji nie mieli się znaleźć politycy Solidarnej Polski. W środę klub SP zaapelował do Ewy Kopacz o odwołanie wizyty delegacji Sejmu w Chinach. _ - Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec jakichkolwiek prób legitymizowania haniebnego mordu dokonanego przez komunistyczny reżim chiński na tysiącach protestujących, a zwłaszcza przez najwyższego przedstawiciela polskiego parlamentu _ - argumentują.

Do Chin udają się natomiast posłowie SLD: wicemarszałek Jerzy Wenderlich i posłanka Stanisława Prządka (szefowa sejmowej komisji sprawiedliwości). _ - Cel wizyty jest jasny - biznesowy. Jej termin to dzień masakry na placu Tiananmen. Kiedy, jak nie w ten dzień można rozmawiać o prawach człowieka? _ - podkreślił rzecznik Sojuszu Dariusz Joński.

Klub Ruchu Palikota reprezentować ma Sławomir Kopyciński, który powiedział, że został zaproszony do delegacji jako wiceszef sejmowej komisji finansów publicznych. - _ Interesuje mnie bardziej właśnie aspekt gospodarczy i finansowy _ - podkreślił. Jednak - według posła RP - należy wykorzystać obecność polskiej delegacji w Chinach do mówienia o prawach człowieka, także w kontekście 4 czerwca, jako rocznicy polskich częściowo wolnych wyborów do Sejmu.

W delegacji do Chin są też posłowie PO: Dariusz Rosati (przewodniczący komisji finansów), Roman Kaczor (przewodniczący polsko-chińskiej grupy parlamentarnej) oraz Teresa Piotrowska.

Ewa Kopacz zapewniła we wtorkowej rozmowie z dziennikarzami, że podczas swojej wizyty w Chinach będzie mówić z chińskimi władzami o prawach człowieka. Choć - jak zaznaczyła - wizyta będzie miała przede wszystkim charakter biznesowy.

_ - Nawet szept o prawach człowieka w tym symbolicznym dniu, tam w Chinach, będzie miał większe znaczenie niż krzyk o prawach człowieka, gdziekolwiek indziej _ - mówiła Kopacz. Także MSZ podkreśla, że wizyta będzie okazją, by pokazać _ jak ważną rolę w budowie polskiego sukcesu odegrało poszanowanie praw i wolności obywatelskich _.

O przesunięcie wizyty parlamentarzystów zaapelowało natomiast Stowarzyszenia Wolnego Słowa. _ - W imieniu organizacji założonej przez byłych działaczy opozycji demokratycznej i podziemia solidarnościowego w PRL, apelujemy o odwołanie wizyty polskich parlamentarzystów w dniu 4 czerwca 2013 r. i odbycie jej w innym terminie _ - napisali przedstawiciele SWS w przesłanym dziś piśmie.

Podkreślili, że 4 czerwca 1989 roku w Polsce odbyły się wybory, które doprowadziły do _ odsunięcia komunistów od władzy i do upadku systemu komunistycznego w Europie _. Tego samego dnia - podkreślili - komunistyczne władze Chin zmasakrowały na placu Tiananmen w Pekinie tysiące studentów domagających się demokratyzacji i przestrzegania praw człowieka.

W nocy z 3 na 4 czerwca 1989 roku czołgi i wozy pancerne wjechały na centralny plac Pekinu, gdzie przez siedem tygodni demonstrowały tysiące chińskich studentów, domagających się demokratyzacji systemu. Armia chińska dokonała masakry. Nadal nie rozliczono winnych rzezi.

_ Matki Tiananmenu _ co roku bezskutecznie apelują do władz o śledztwo w sprawie masakry, odszkodowania dla rodzin ofiar, ukaranie odpowiedzialnych za zdławienie protestów oraz o _ przełamywanie tabu _, jakim wciąż jest w Chinach publiczne mówienie na temat tamtych wydarzeń.

Czytaj więcej w Money.pl
Posłowie PiS zrezygnują z wyjazdu do Chin Błaszczak: _ Rozmawiałem z nimi i poprosiłem, żeby wycofali się z udziału w tej delegacji _.
Sukces hakerów z Chin. Wykradli tajemnice W efekcie ataku elektronicznego wykradziono plany budowanego gmachu Australijskiej Organizacji Bezpieczeństwa i Wywiadu.
Kontrolują sprzedaż białych koszulek. Powód? Mogłyby one posłużyć za nośnik nadrukowanych haseł przeciwko budowie zakładów petrochemicznych.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)