Państwowe ratownictwo medyczne tworzone jest już blisko dziesięć lat, pisze "Życie Warszawy". Nadal nie dorównuje europejskim standardom, jak twierdzą eksperci trzeba na to co najmniej trzech lat.
Gazeta podaje przykład Lotniczego Pogotowia Ratowniczego, który ma szesnaście stałych baz i jedną sezonową w Koszalinie. I choć są pieniądze na interwencje lotnicze, to pogotowie zmaga się z problemami kadrowymi.
Brakuje pilotów i lekarzy. Powodem są oczywiście niskie zarobki pisze dziennik.
W tym roku rząd przeznaczył na ratownictwo medyczne 1,2 mld złotych. Wiadomo już, że na przyszły rok potrzeba o ponad 100 mln więcej.
ZOBACZ TAKŻE:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.