Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|

Powrót odry to straty dla gospodarki. Nawet pół miliarda rocznie

54
Podziel się:

46 zachorowań w 2016, 123 w ubiegłym roku. Na razie do epidemii odry w naszym kraju daleko. Ale już w Rumunii, gdzie szczepienia są dobrowolne, chorych jest ponad 5,5 tys. rocznie. A przecież każda choroba kosztuje nie tylko organizm, ale również gospodarkę. Według naszych ostrożnych szacunków: na początek to koszt około 25 mln zł. Później nawet i pół miliarda.

Dziś zachorowania na odrę to jednostkowe przypadki. Ale to może się zmienić, gdyby zniesiono obowiązek szczepień. A wtedy nasza gospodarka może za to zapłacić nawet pół miliarda złotych rocznie.
Dziś zachorowania na odrę to jednostkowe przypadki. Ale to może się zmienić, gdyby zniesiono obowiązek szczepień. A wtedy nasza gospodarka może za to zapłacić nawet pół miliarda złotych rocznie. (freestockphotos.biz.public domain)

46 zachorowań w 2016, 123 w ubiegłym roku. Na razie do epidemii odry w naszym kraju daleko. Ale gdybyśmy zrezygnowali ze szczepień, liczba zachorowań byłaby znacznie większa, a co za tym idzie wyższe byłyby koszty dla gospodarki. Na początek około 25 mln zł rocznie. Z czasem nawet i pół miliarda.

Liczba chorych na odrę w Polsce rośnie w podobnym tempie co w całej Europie. Na Starym Kontynencie w 2016 roku było 4,6 tys. takich przypadków. 12 miesięcy później było ich już prawie trzy razy tyle. I jak wynika z danych Europejskiego Centrum Przeciwdziałania Chorobom (ECDC), aż 9 na 10 chorych nie było zaszczepionych.

Niewiele wskazuje na to, by liczba ta miała w najbliższym czasie zmaleć. Zwłaszcza że w pierwszej połowie 2018 roku w całej Europie zgłoszono już ponad 40 tys. przypadków odry (kolejne 200 proc. wzrostu). Danych z Polski jeszcze nie ma, ale jeśli nasz kraj utrzyma się w średniej europejskiej, to można spodziewać się, że nad Wisłą chorych było już blisko 500 osób.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia, Polska i tak jest jednym z krajów, gdzie zachorowalność jest stosunkowo niska. Wszystko dzięki obowiązkowym szczepieniom. Przeciwko odrze (ale również innym chorobom wieku dziecięcego jak różyczka czy krztusiec) zaszczepionych jest 94 proc. Polaków. A to i tak spory spadek, bo przez ostatnie 30 lat odsetek ten oscylował wokół 97-98 proc.

Potwierdzają to dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny. W 2010 roku ledwie 3,5 tys. razy zdarzyło się, by ktoś rodzice odmówili obowiązkowego szczepienia dziecka. Rok temu takich przypadków było już ponad 30 tys.

Jak w Rumunii

Co byłoby w przypadku, gdyby szczepienia w Polsce nie były obowiązkowe? To oszacować trudno. Na pewno nie można założyć, że nagle nikt nie szczepiłby dzieci przeciwko chorobom zakaźnym. Ale z drugiej strony – trudno oczekiwać, by odsetek takich osób pozostał na niezmienionym poziomie.

- W przypadku likwidacji obowiązkowych szczepień na pewno mielibyśmy do czynienia ze wzrostem liczby zachorowań – prognozuje dr hab. Bogumiła Litwińska, kierownik Zakładu Wirusologii i profesor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny.

– Musimy pamiętać, że odra to choroba o najwyższym stopniu zakaźności, znacznie większym niż na przykład grypa, ospa prawdziwa czy nawet ospa wietrzna. Osoba, która nie przechorowała odry ani nie była przeciwko niej zaszczepiona, niemal na 100 proc. zachoruje w przypadku kontaktu z wirusem – dodaje ekspert.

Odra to choroba o bardzo ciężkim przebiegu i zazwyczaj wymaga hospitalizacji. Chorzy cierpią na światłowstręt, mają bardzo wysoką gorączkę. Poza tym groźne mogą być powikłania – od zapalenia płuc aż po zmiany neurologiczne, takie jak zapalenie opon mózgowych lub niekiedy zapalenie mózgu.

Co w przypadku, gdy obowiązku szczepień nie będzie? Dobrym przykładem może tu być Rumunia, w której rodzice mają w tej kwestii dowolność. Jak pokazują wspomniane dane WHO, w tym kraju przeciwko odrze zaszczepionych jest 87 proc. obywateli. I w ubiegłym roku zanotowano aż 5,5 tys. zachorowań. To najwięcej spośród krajów UE. Kroku Rumunom dotrzymują tylko Włosi, gdzie liczba ta wyniosła blisko 5 tys.

Od 25 mln do pół miliarda

Na potrzeby naszych szacunków zakładamy, że podobny odsetek zachorowań co w 19-milionowej Rumunii mógłby wystąpić również w Polsce (gdyby zlikwidować obowiązek szczepienia). A to oznaczałoby nawet 10 tys. chorych rocznie. A chorowite społeczeństwo to spore koszty.

Najlepszym przykładem jest grypa.Jak wielokrotnie pisaliśmy w money.pl,wirus kosztuje rocznie naszą gospodarkę nawet 1,5 mld zł. To wyliczenia firmy doradczej EY. Gdy natomiast mamy do czynienia z epidemią grypy, to koszty mogą wzrosnąć nawet do ponad 4 mld zł.

Każda choroba to obowiązkowy odpoczynek od pracy i zwolnienie lekarskie. I choćby z tego powodu wydajność polskich firm spada. O ile? Według danych EY każde L4 (niezależnie od przyczyny) to średnio 2300 zł straty dla gospodarki.

I mówimy tu tylko o nieobecności w pracy. Do tego dochodzą powikłania, czasem bardzo groźne dla życia i zdrowia. Do tego miliony na leczenie, ewentualną hospitalizację czy spadek wydajności w pracy i zwolnienia brane na chorobę dzieci.

Gdyby więc założyć wspomniane 10 tys. chorych na odrę, to tylko z tego tytułu robi się 25 mln zł straty dla gospodarki rocznie. Nasze szacunki są jednak bardzo ostrożne, co pokazuje historia oraz podkreśla ekspert.

- Przed wprowadzeniem obowiązkowych szczepień w Polsce notowaliśmy nawet i 200 tys. zachorowań rocznie w latach epidemicznych. A te występowały co 2-3 lata – tłumaczy prof. Litwińska. – W pozostałych latach liczba chorych była mniejsza, ale wciąż oscylowała wokół 100 tys.

Oczywiście taki wzrost nie nastąpiłby z roku na rok, ale byłby rozłożony w czasie. Ale już za 10 lat jest to dość realne.

Rachunek jest prosty. Przy 100 tys. zachorowań tylko z tytułu zwolnień lekarskich polska gospodarka mogłaby stracić 230 mln zł. W przypadku epidemii – blisko pół miliarda.

A przecież to nie jedyna choroba, która może wrócić do Polski, gdyby szczepienia przestały być obowiązkowe.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(54)
edek
6 lat temu
To nie wina braku szczepień, uchylanie granic i wpuszczanie obcych zarażonych. Znikąd się ten wirus nie bierze. Dane wikipedia : "W Polsce w roku 2015 na odrę zachorowało 48 osób[16][17]. Wszyscy chorzy przeżyli chorobę[16][17]. W 2017 w Rumunii zachorowało 5562, we Włoszech 5006 i na Ukrainie 4767 osób[18]." I teraz pytanie: która nacja najczęściej w dużej ilości u nas przebywa (pracuje).
tadek
6 lat temu
Ludzie, szczepionki działają i jest masa dowodów na to. Widział ktoś np. ospę prawdziwą? A polio może? A może odrę? No dobrze, ale często są zgony po szczepionkach. Zna ktoś choć jedną osobę która zmarła po szczepieniu?
xxx
6 lat temu
Widzę, że efekt Dunninga - Krugera na tym portalu króluje.
i
6 lat temu
ufać IG Bayer Monsanto?...
mark
6 lat temu
Proszę państwa , szczepionki przynoszą więcej szkód niż pożytków, dlatego na zachodzie nie są obowiązkowe. Z jednej strony uodparniają na niektóre choroby, z drugiej otwierają organizm na inne choroby, robią powikłania, uczulenia i obciążają układ odpornościowy. Rozbudzony przez szczepionki układ odpornościowy walczy z byle zarazkiem, przez co jest mocno obciążony, a gdy przyjdzie poważna choroba nie ma sił by z nią walczyć, dlatego ostatnio obserwujemy m. in gwałtowny wzrost zachorowań na raka nawet u dzieci, co kiedyś było rzadkością.
...
Następna strona