Polska chce zaproponować Unii Europejskiej, aby jej członkowie zagwarantowali sobie nawzajem bezpieczeństwo energetyczne - pisze "Gazeta Wyborcza". Według niej plan powstaje z inicjatywy prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Nad pracami czuwa Piotr Naimski z resortu gospodarki, odpowiedzialny za bezpieczeństwo energetyczne. Jego doradca Przemysław Wipler potwierdza, że Polska wystąpi z propozycją traktatu w zakresie polityki energetycznej. Choć nie ujawnia szczegółów, z informacji "Gazety" wynika, że chodzi między innymi o wspólny system magazynowania gazu, wspólną rozbudowę istniejących rurociągów i budowę nowych.
Kluczowe są jednak gwarancje bezpieczeństwa. Część ekspertów PiS nazywa tę koncepcję "energetycznym NATO". Fundamentem NATO jest bowiem gwarancja, że zaatakowany kraj otrzymuje pomoc od sojuszników. Podobnie PiS chce, że kiedy komuś zakręcą kurek, to inni pomogą.
Polska miałaby zgłosić projekt na spotkaniu szefów dyplomacji Unii Europejskiej przed marcowym szczytem ekonomicznym wspólnoty. Być może Polskę poprą kraje z Grupy Wyszehradzkiej: Czechy, Słowacja i Węgry, a także Litwa i Austria.