Wielki pożar, który wybuchł w rejonie Breezy Point w nowojorskiej dzielnicy Queens w czasie, gdy szalał tam cyklon Sandy, zniszczył kilkadziesiąt domów. Rejon ten był podtopiony, co utrudniało strażakom dotarcie na miejsce i opanowanie ognia.
Nie ma informacji o ofiarach. Przyczyna pożaru nie została jeszcze ustalona. Przedstawiciel nowojorskiej straży pożarnej ujawnił na Twitterze, że spłonęło około 50 domów. Lokalna telewizja pokazała strażaków, brodzących po pas w wodzie. Niektórzy usiłowali dotrzeć do płonących budynków pontonami.
Breezy Point jest jednym z rejonów Nowego Jorku objętych obowiązkową ewakuacją w związku z zagrożeniem, jakie stanowi Sandy. Nie wszyscy mieszkańcy Breezy Point zastosowali się jednak do polecenia ewakuacji. Telewizja WABC-TV poinformowała, że strażacy uratowali tam około 40 osób z domów, do których zbliżał się ogień, podsycany przez wiatr o prędkości przekraczającej 110 kilometrów na godzinę.
Cyklon Sandy spowodował już śmierć co najmniej 14 osób na wschodzie USA. Bez prądu jest prawie 6 mln ludzi, ewakuowano blisko 500 tysięcy, a towarzyszące Sandy ulewne deszcze zalały nowojorskie metro.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Wyłowili ciało. Trwają poszukiwania kapitana statku Załoga założyła specjalne kombinezony i kamizelki ratunkowe i opuściła na wodę dwie łodzie ratunkowe, porzucając statek, który znajdował się na trasie szalejącego huraganu. | |
Huragan Sandy atakuje USA. Miliony ludzi bez prądu Nowy Jork nawiedziła czterometrowa fala powodziowa. | |
"Sandy" to wyjątkowy niszczyciel. Dlaczego? Trzy czynniki potęgują potencjalną destrukcyjność huraganu Sandy: zimny front z północy przynoszący opady śniegu, rekordowo niskie ciśnienie i silne przypływy, które zwiększają ryzyko podtopień. |