Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Rynek pracy blisko przegrzania. Spada liczba ofert i hamuje wzrost zatrudnienia

319
Podziel się:

Od kwietnia systematycznie spada liczba ofert pracy w urzędach. Do tego dynamika wzrostu zatrudnienia jest obecnie na najniższym poziomie od końca 2016 roku. Ekonomiści wskazują, że dalsze rekordy bezrobocia mogą być trudne do osiągnięcia, a cały rynek przesuwa się do "nowego punktu równowagi".

Rynek pracy daje pierwsze oznaki przegrzania.
Rynek pracy daje pierwsze oznaki przegrzania. (ARKADIUSZ ZIOLEK)

Rząd ma powody do zadowolenia. Wrzesień po raz kolejny przyniósł rekord bezrobocia. Według oficjalnych statystyk liczba osób bez pracy spadła poniżej miliona, co oznacza stopę bezrobocia na poziomie zaledwie 5,7 proc. - wynika z najnowszych danych GUS.

Bezrobocie w Polsce spada niemal nieprzerwanie od początku 2014 roku. Na tak niskim poziomie jak teraz nie było, od kiedy urzędnicy publikują oficjalne, wiarygodne statystyki, a więc od 1990 roku. Nasuwa się pytanie, jak długo jeszcze możliwa jest poprawa statystyk. Tym bardziej, że ekonomiści otwarcie mówią, że szczyt koniunktury gospodarczej mamy już za sobą i trzeba się przygotować na spowolnienie.

Bezrobocie w Polsce

Przy zgłębianiu tego samego raportu GUS, który mówi o rekordowo niskim bezrobociu, okazuje się, że jest w nim sporo sygnałów sugerujących przesilenie na rynku pracy. A porównując to do ostatniej sytuacji na światowych giełdach, być może nawet sugeruje narastanie bańki na rynku pracy, która za niedługo pęknie.

"W okresie styczeń-wrzesień przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w skali roku w mniejszym stopniu niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W trzecim kwartale dynamika zatrudnienia była słabsza niż w poprzednich kwartałach. W okresie dziewięciu miesięcy zarejestrowano mniej bezrobotnych niż przed rokiem, ale jednocześnie zmniejszyła się liczba osób skreślonych z ewidencji. Obserwowano stopniowy spadek stopy bezrobocia rejestrowanego, ale skala tego spadku była wolniejsza niż w ubiegłym roku" - czytamy w streszczeniu opracowania GUS na temat rynku pracy.

Maleje liczba ofert pracy

Uwagę zwraca przede wszystkim spadająca liczba ofert zatrudnienia. We wrześniu w urzędach pracy było mniej niż 100 tys. ofert. Nie licząc grudniowych statystyk, które co roku charakteryzują się nadzwyczajnym spadkiem w tej kategorii, jest to najgorszy wynik od lutego 2017 roku.

Oferty pracy na polskim rynku

źródło: GUS

Statystyki pokazują, że ostatni szczyt w zakresie ofert pracy był w kwietniu i od tamtego czasu ich ubywa. W okresie od stycznia do września do urzędów zgłoszono 1 mln 226,3 tys. ofert zatrudnienia. To o prawie 7 proc. mniej niż przed rokiem.

"Pracodawcy nadal zgłaszają nowe oferty pracy, choć w sposób niestabilny. Mogą przyczyniać się do tego niedobory pracowników w pewnych branżach i zawodach oraz utrzymywanie się w nich popytu na pracę, podczas gdy w innych popyt wydaje się wyczerpywać" - wynika z badań Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.

Ekonomiści wskazują, że braki siły roboczej oraz silne niedopasowanie podaży i popytu na rynku pracy, a także czynniki o charakterze cyklicznym pozwalają przypuszczać, iż w gospodarce wyczerpują się możliwości dalszego spadku bezrobocia rejestrowanego. Tym samym w najbliższym czasie można spodziewać się stabilizacji stopy bezrobocia na obecnym poziomie lub nawet niewielkiego jej wzrostu.

Z badanych przez BIEC ośmiu składowych, opisujących kondycję rynku pracy, we wrześniu trzy oddziaływały w kierunku dalszego spadku bezrobocia, przy czym - jak podkreślają ekonomiści - wpływ wszystkich z nich był stosunkowo niewielki. Wartości czterech składowych zapowiadała pogorszenie sytuacji, w tym jedna dość istotnie.

Zobacz także: Adamczyk: milenialsi coraz częściej mówią, że praca nie jest ważna

"W okolicach szczytu aktywności gospodarczej w zasobach bezrobotnych pozostają na ogół osoby bez kwalifikacji lub te, które nie zamierzają podjąć pracy. Stąd, im bliżej szczytu cyklu koniunkturalnego, tym mniej osób przechodzi z bezrobocia do zatrudnienia, pomimo wysokiego popytu na pracę. Tak też się dzieje obecnie" - wskazują ekonomiści BIEC.

Wolniej rośnie zatrudnienie

Ofert pracy jest najmniej od 2017 roku. Gorzej wygląda dynamika wzrostu zatrudnienia. Oczywiście dalej firmy szukają pracowników, ale w coraz wolniejszym tempie. We wrześniu zatrudnienie w średnich i dużych firmach było wyższe rok do roku o 3,2 proc., wobec dynamiki na poziomie 4,5 proc. notowanej przez GUS rok wcześniej. Systematycznie wskaźnik spada od początku tego roku i wypada najsłabiej od 2016 roku.

Zdaniem ekonomistów PKO BP, wyraźne spowolnienie przyrostów zatrudnienia w porównaniu do lat 2016-2017 sugeruje, że krajowy rynek pracy przesuwa się do nowego punktu równowagi. Ma to być efekt z jednej strony kurczenia się dostępnych zasobów pracy, nawet mimo realokacji pracujących z rolnictwa do innych gałęzi gospodarki oraz napływu migrantów. Z drugiej, prawdopodobnie popyt na pracę może nie być już tak silny jak to miało miejsce w szczycie koniunktury, który - jak podkreślają - już minęliśmy.

Niepokoją też statystyki deklarowanych przez pracodawców zwolnień. Od stycznia w ramach zwolnień grupowych pracodawcy zadeklarowali zwolnienie nieco większej niż przed rokiem liczby pracowników. 312 zakładów zadeklarowało zwolnienie 19,8 tys. pracowników, w tym 3,7 tys. osób z sektora publicznego. W analogicznym okresie poprzedniego roku było więcej takich zakładów (543), ale do zwolnienia było 19,3 tys. osób.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

praca
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(319)
ter
5 lata temu
jest sposób , zabrać 500+ i nierobów wysłać do pracy, a za to dać wszystkim rodzicom ulgi podatkowe. Wtedy dostaną ci którzy też coś wnoszą dla gospodarki i budżetu państwa. Obecnie to są tylko darmozjady, a uczciwie pracujący płacą coraz wyższe podatki za nierobów.
Bxl
5 lata temu
Zen popieram odprawić upowcow braci bandery i po kłopocie nie widzę tutaj żadnego problemu najpierw nasi tzn.Polacy później obcokrajowcy oni powinni robić ze czy które nasi rodacy nie chcą robić i są pracami mało plaatnymi i wszystko w tym temacie popieram Zeń.
stefan
5 lata temu
wrocą po paprancy , i wszystko bedzie jak dawniej ,
Robert
5 lata temu
Spadla liczba zatrudnionych i rzad sie nie martwi bo ci co uczciwie i legalnie pracuja placa kosmiczne podatki w przeciwienstwie do rodzin co dostaja 500+ bo im sie nie oplaca bo dostaja mnostwo kasy i nie pracuja wiec odbija sie to na tych co maja malo dzieci i musza pracowac bo nie dostaja na dziecko ani jedno Tak leniom sie daje a zabiera porzadnym >Mamuski nie pracuja legalnie bo na nocnej zmianie u dziadkow zarobia krocie i jeszcze rozne zasilki Tak czarny rynek pracy ma sie najlepiej a slepi tego nie widza ze rabanie maszynami w nocy to praca rodzicow pobierajacych a biedni musza uciekac bo nie da sie wytrzymac taki halas ogromny z tych klimatyzatorow
kiol
5 lata temu
Po co bezrobotny miałby rejestrować sie w urzędzie pracy? Zasiłek? Ubezpieczenie? Staż pracy?
...
Następna strona