Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent Argentyny broni zamrożenia wkładów bankowych

0
Podziel się:

Prezydent Argentyny Eduardo Duhalde podjął w poniedziałek dramatyczną próbę ustabilizowania finansów państwa, obalając orzeczenie trybunału konstytucyjnego, iż zamrożenie wkładów bankowych na 180 dni jest nielegalne.

Wydany w poniedziałek prezydencki dekret zawiesza rozpatrywanie wszystkich pozwów sądowych, skierowanych przeciwko zamrożeniu.

Prezydent Argentyny Eduardo Duhalde podjął w poniedziałek dramatyczną próbę ustabilizowania finansów państwa, obalając orzeczenie trybunału konstytucyjnego, iż zamrożenie wkładów bankowych na 180 dni jest nielegalne.

Wydany w poniedziałek prezydencki dekret zawiesza rozpatrywanie wszystkich pozwów sądowych, skierowanych przeciwko zamrożeniu. Zablokowanie wkładów bankowych nakazuje dekret z 1 grudnia, wydany po tym, gdy po zniesieniu ograniczeń w ciągu zaledwie jednego dnia wycofano z banków 2 miliardy dolarów.

Jak powszechnie oczekiwano, trybunał konstytucyjny stanął po stronie właścicieli kont. Duhalde postanowił jednak skorzystać z przewagi swej władzy nad wymiarem sprawiedliwości. Według niego, zgoda na obracanie pieniędzmi z kont groziłaby zawaleniem się systemu finansowego i wycofaniem się obcych banków z Argentyny.

'Pozwolimy ludziom wydawać ich pieniądze, ale musimy być ostrożni w naszych następnych krokach, by system finansowy nie zawalił się' - oświadczył Duhalde w poniedziałek dziennikarzom. Wyraził jednocześnie nadzieję, że zapewni gospodarce większą stabilność, by pod koniec roku bardziej rozszerzyć swobodę korzystania z kont.

Prawnik-konstytucjonalista Gregorio Bedeni oświadczył agencji Associated Press, że poniedziałkowy dekret ma wątpliwy charakter. 'Po pierwsze, nie jest ważny, gdyż nikt nie może zabronić ludziom udawania się do sądów dla bronienia swych praw. W tym wypadku, nie można im po prostu powiedzieć, że ich sprawy przed wymiarem sprawiedliwości są zawieszone, nie można odmawiać człowiekowi prawa zwracania się do sądu' - powiedział Badeni.

Pod koniec ubiegłego tygodnia minister gospodarki Argentyny Jorge Remes Lenicov przedstawił plan sanacji rozregulowanej gospodarki, przewidujący między innymi pełne uwolnienie argentyńskiego peso od sztywnego kursu wobec dolara w najbliższą środę. Poinformował zarazem, że w poniedziałek i wtorek banki i rynki walutowe w kraju będą zamknięte.

Minister oświadczył, że rząd odchodzi od ponad 10-letniego sztywnego związania peso z dolarem USA, który stał się drugą walutą kraju, i przestawia finanse na peso.

Wszystkie pożyczki udzielone przez banki w dolarach zostają przeliczone na peso po kursie sprzed dewaluacji, czyli jedno peso za jednego dolara.

Rząd pozwoli także ludności swobodnie pobierać z kont oszczędnościowo-rozliczeniowych pensje wpłacane tam przez pracodawców, choć pozostawi w mocy wprowadzone z początkiem grudnia ograniczenia w dostępie do pozostałych oszczędności, trzymanych głównie w dolarach.

Na razie Argentyńczycy mogą wyjmować ze swych kont dolarowych tylko równowartość 1500 peso miesięcznie, po urzędowym kursie, który wynosi obecnie 1,40 peso za dolara.

Plan rządowy przewiduje, że wszystkie depozyty dolarowe w bankach zostaną zamienione na peso po kursie 1,40 peso za dolara. Lenicov obiecał jednak, że rząd zwaloryzuje oszczędności dolarowe odpowiednio do inflacji. Ma to powstrzymać Argentyńczyków przed masowym wycofywaniem pieniędzy z banków.

Kombinacja ta wyraźnie uprzywilejowuje tych Argentyńczyków, którzy mają do spłacenia pożyczki w dolarach, bo będą mogli oddawać je w peso po starym kursie 1 peso za dolara. Stracą natomiast posiadacze oszczędności dolarowych, bo zostają one zamienione na peso po kursie 1,40 peso za dolara, podczas gdy na wolnym rynku za dolara można dostać dwa peso.

Sztywne zrównanie peso z dolarem, wprowadzone na początku lat 90., pozwoliło zwalczyć hiperinflację, ale stopniowo pogrążało w kryzysie gospodarkę argentyńską, bo jej wyroby stały się za drogie na rynkach zagranicznych. Bezrobocie zbliżyło się do 20 procent, a spośród 36 milionów mieszkańców Argentyny aż 15 milionów znalazło się poniżej progu ubóstwa. Zarazem chroniczne deficyty budżetowe przyspieszyły narastanie ogromnego długu publicznego.

'Argentyna jest zrujnowana. Będziemy potrzebowali pomocy międzynarodowej, bo pozwoli ona przyśpieszyć wyjście z kryzysu' - oświadczył Lenicov, informując, że we wtorek zamierza przesłać parlamentowi 'oszczędnościowy' budżet na rok 2002. (PAP)

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)