Protest pielegniarek i poloznych przed Sejmem Protest pielęgniarek i położnych przed Sejmem Kilkaset pielęgniarek i położnych z całej Polski protestuje przed Sejmem. Domagają się rozmów między związkami zawodowymi a rządem na temat podwyżek wynagrodzeń. 'Po 30-tu latach pracy biorę 600 złotych pensji'- mówiła jedna z protestujących. Pielęgniarki nie wykluczają, że jeśli ten kolejny już protest nie przyniesie efektu zdecydują się na strajk generalny. 'Jesteśmy zdesperowane i naprawdę potrzebujemy pomocy' - powiedziała Elżbieta Kufel z Międzyrzecza. Dodała, że być może strajk okaże się jedyną skuteczną metodą. Nauczyciele przestraszyli parlamentarzystów, że we wrześniu nie przystąpią do pracy i dostali podwyżki - argumentowała. Pielęgniarki podkreślały, że nie chciałyby jednak uciekać się do strajków, które uniemożliwiłyby im opiekę nad chorymi. Pielęgniarki zaprosiły do udziału w swoim proteście i popołudniowej Konferencji prasowej wszystkich kandydatów na prezydenta, by przedstawili, co mają konkretnie do
zaproponowania ich grupie zawodowej. Przed Sejm przybyli już: Dariusz Grabowski, Bogdan Pawłowski, Piotr Ikonowicz i Andrzej Lepper.