Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Przydomowa elektrownia za 10 tysięcy złotych. Spółka Grodno czeka na nowe przepisy

0
Podziel się:

Prezes spółki Grodno przekonuje, że wydatki zwrócą się już po 4-5 latach.

Andrzej Jurczak, prezes spółki Grodno
Andrzej Jurczak, prezes spółki Grodno (Grodno)

Wystarczy zainwestować kilkanaście tysięcy złotych, by po 4-5 latach znacząco obniżyć opłaty za prąd - zapowiada w rozmowie z Money.pl Andrzej Jurczak (na zdjęciu), prezes spółki Grodno, która w najbliższych latach chce zarabiać m.in. na instalacjach paneli słonecznych. Prezes zdradza też szczegóły dotyczące kilkunastomilionowych inwestycji spółki i potwierdza chęć przeniesienia akcji na rynek główny warszawskiej giełdy.

Damian Słomski, Money.pl: Są w Polsce chętni do budowy przydomowych mini-elektrowni? Ile to kosztuje?

Andrzej Jurczak, prezes spółki Grodno: Oczywiście. Takie projekty już realizowaliśmy. Nie jest to tania sprawa. Kilkunastokilowatowa instalacja to koszt rzędu 30 tysięcy złotych.

To dużo. Z badania przeprowadzonego przez TNS Polska wynika, że 21 procent Polaków byłoby skłonnych do zainwestowania w panele fotowoltaiczne, ale o wartości około 10 tysięcy złotych i przy założeniu, że wydatki zwrócą się w ciągu pięciu lat.

Ze środków unijnych można liczyć na dofinansowanie rzędu 40 procent inwestycji. Dodatkowo także gminy uruchamiają projekty m.in. we współpracy z Bankiem Ochrony Środowiska. Koszty, jakie bezpośrednio poniesie Kowalski, realistycznie mogą się zamknąć w 10-15 tysiącach złotych. Wierzymy, że fotowoltaika to przyszłość i już w tym roku liczymy, że liczba takich inwestycji znacząco wzrośnie. Energia słoneczna to spore korzyści ekonomiczne. Wydatki mogą zwrócić się już po czterech latach.

Oczywiście, im większa skala, tym oszczędność rośnie. W przypadku realizowanej przez nas instalacji dla Zakładu Przetwórstwa Mięsnego pod Łodzią łączne oszczędności szacowane są na około 50 tysięcy złotych rocznie. Instalacja o mocy 108 kWp kosztowała 700 tysięcy złotych. To jeden z największych tego typu projektów w Polsce. Mowa o 432 panelach, ułożonych na dachu przedsiębiorstwa.

Mimo wszystko przedsiębiorcy branżowi podkreślają, że brak konkretnych przepisów w sprawie odnawialnych źródeł energii to duże ryzyko. Temat nie jest nowy, ale dopiero w ostatnich dniach projekt ustawy przeszedł przez senat. Nowe prawo będzie wspierać branżę czy wręcz przeciwnie?

Czekamy na nie z niecierpliwością. Pozwoli na rozwój dużych farm fotowoltaicznych. Nawet 10-krotnie większych niż ta pod Łodzią. Jesteśmy gotowi na ich budowę, mamy know-how i zaplecze techniczne. Dotychczasowe przepisy, mniej kompleksowo regulujące rynek, czyli tzw. mały pakiet energetyczny, już nam pomagają w inwestycjach o mocy do 40 kilowatów. W tym obszarze widać duży potencjał rozwoju.

Fotowoltaika to tylko fragment większych planów rozwojowych i inwestycyjnych Grodna. Planujecie wydać 13 milionów złotych. Zdecydowana większość pieniędzy ma pójść na rozwój sieci dystrybucji. Ograniczycie się do rozwoju organicznego czy wchodzą w grę także przejęcia?

Do końca roku obrotowego 2015/2016 planowaliśmy otworzyć 10 nowych punktów sprzedaży. Już udało się uruchomić siedem oddziałów. Nie wykluczamy większej ekspansji, jeśli tylko pojawią się dobre okazje. Niedawno podpisaliśmy umowę przedwstępną na przejęcie spółki z okolic Warszawy. O szczegółach będziemy informować w momencie złożenia podpisu pod ostatecznym kontraktem.

Pieniądze na inwestycje chcieliście pozyskać ze sprzedaży nowych akcji. Oferta publiczna miała miejsce w grudniu. Inwestorzy jednak nie wykazali większego zainteresowania i z dostępnych 3,5 miliona akcji, zapisy złożono na zaledwie połowę puli. Daje to niecałe 6 milionów złotych. Skąd pozyskacie brakujące kilka milionów?

Pozyskane z oferty publicznej środki przyspieszą tempo realizacji niektórych projektów, jednak spółka dysponuje gotówką na bieżące potrzeby biznesowe i realizacje inwestycji. Mamy również dostęp do innych zewnętrznych źródeł finansowania. Realizujemy strategię zgodnie z planem, a w niektórych aspektach, takich jak np. rozwój sieci oddziałów, nawet szybciej niż zakładaliśmy.

Przez ostatnie pół roku stracił pan na akcjach, zarządzanej przez siebie spółki, około 2,5 miliona złotych. Kurs jeszcze w czerwcu 2014 roku dochodził do 4 złotych. Teraz to 3,3 złotego. Widać, że inwestorzy mają wątpliwości, czy ambitne plany rozwoju są realne.

Kwestię wyceny akcji na giełdzie pozostawię analitykom. Nie zajmujemy się koniunkturą na giełdzie. Koncentrujemy się na naszej branży, bieżącym biznesie i planach strategicznych. Dbamy o rozwój spółki i realizację strategii. Od początku naszej obecności na giełdzie rzetelnie komunikujemy się z inwestorami. Prognozy, które publikujemy, są realizowane. Najnowsza zakłada wzrost zysków do poziomu 9,7 milionów złotych na koniec roku obrotowego 2015/2016.

Notowania akcji Grodno na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy

Na potwierdzenie dobrej kondycji spółki wspomnę o najnowszych wynikach za okres październik-grudzień. Zyski okazały się o jedną trzecią wyższe, niż w analogicznym okresie 2013 roku, i wyniosły 3,3 miliona złotych. To był rekordowy kwartał pod względem sprzedaży. Przychody wzrosły o 17 procent i przekroczyły 73 miliony złotych. W tym samym czasie cały rynek elektrotechniczny urósł o niecałe 12 procent. Wyniki finansowe potwierdzają, że mamy skuteczny pomysł na rozwój spółki i potrafimy prześcignąć branżę.

Wynikami bijecie średnią, ale pod względem udziału w rynku dystrybucji materiałów elektrotechnicznych w Polsce, który wycenia się na 7 miliardów złotych, daleko wam do liderów.

Naszym celem strategicznym jest wejście do grona trzech największych dystrybutorów w Polsce. W zależności od rankingu plasujemy się w tej chwili na piątym lub szóstym miejscu. To bardzo dobry wynik, jeśli wziąć pod uwagę duże rozdrobnienie na rynku. Wszystkich podmiotów jest około dwóch tysięcy. Największy gracz ma udział niewiele ponad 5 procent.

To co nas wyróżnia na tle konkurentów, to oferta produktowa i usługowa oraz wyniki finansowe. Zwracamy uwagę na rentowność biznesu i racjonalne zwiększanie przychodów. Wchodzimy też na nowe rynki. Grodno dołączyło do europejskiej sieci hurtowni Fegime. Umożliwia nam to dostęp do nowych produktów, które nie są znane w kraju. Przykładem jest branża klimatyzacyjno-wentylacyjna. Chcemy, aby do końca roku 2015/2016 segment ten stanowił 5 procent naszych obrotów.

Spółki z branży elektrotechnicznej są dość licznie reprezentowane na giełdzie w Warszawie. Wśród 21 firm bezpośredni konkurenci to Tim i Ampli. Obie są notowane na głównym rynku GPW. Grodno jest na mniej prestiżowym NewConnect.

Podtrzymujemy chęć przejścia na GPW. Mam nadzieję, że uda się to w najbliższym czasie, choć jak na razie jest za wcześnie na wyznaczenie konkretnej daty. Czekamy na optymalny moment.

Jednym z wymogów przejścia na rynek główny jest rozproszony akcjonariat. Minimum 15 procent akcji musi znajdować się w tzw. wolnym obrocie. Tymczasem tylko w rękach prezesa i wiceprezesa jest łącznie ponad 80 procent udziałów wartych 30 milionów złotych. Boicie się Panowie oddać władzę w ręce szerszego grona inwestorów?

Jako założyciele spółki i jej głowni akcjonariusze jesteśmy od początku zaangażowani w wytyczanie strategii i jej realizację. Spółka ma radę nadzorczą z niezależnymi członkami. Przestrzegamy zasad ładu korporacyjnego i dbamy o relacje z rynkiem i otwartą komunikację z inwestorami. Akcje są m.in. w rękach funduszy inwestycyjnych, które doceniają nasz sposób współpracy z akcjonariuszami.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)