Ważne jest też, żeby każdy wiedział, za co odpowiada - powiedział Kowalczyk. Dlatego zamierza on wzmocnić rolę Komendy Głównej. Chce przywrócić i rozszerzyć funkcję nadzoru i kontroli. Dotychczas takie uprawnienia miał tylko Inspektorat Komendanta Głównego. W nowym regulaminie - komendant Kowalczyk przywróci te uprawnienia każdemu dyrektorowi biura i jego zastępcy. Powinni jeździć do komend powiatowych, do komisariatów. Muszą tłumaczyć na dole, o co im chodzi i co chcą osiągnąć. Także sami zobaczą, co się dzieje na dole.
Antoni Kowalczyk uważa, że Komenda Główna Policji powstawała w pewnej rzeczywistości historycznej, a teraz czasy się zmieniły i komendę trzeba do nich dostosować. Na przykład budżet na policję powinien być wydzielony z budżetu MSWiA i policja powinna tym budżetem dysponować.
Kowalczyk jako komendant główny chce też ograniczyć wpływ polityków. Zdarzało się - powiedział komendant - że naruszana była zasada apolityczności policji. Politykom w terenie zależało, by na stanowiskach w policji byli ich ludzie. O nominacjach będę decydował ja - zaznaczył komendant - Oczywiście zasięgnę opinii samorządów,- ale to ja odpowiadam za pracę policji i stan bezpieczeństwa kraju. Chodzi o to, aby policjantów wyrwać zza biurek, potrzebna jest zmiana kodeksu postępowania karnego. Konkretnie trzeba wprowadzić uproszczoną procedurę zgłoszeń w przypadku drobniejszych przestępstw przeciwko mieniu.
O planach poprawy bezpieczeństwa w kraju i reformy Komendy Głównej Policji mówi w "Gazecie Wyborczej" komendant główny policji Antonii Kowalczyk.
"Gazeta Wyborcza"/makowska/dabr