Według socjologa, Wojciecha Łukowskiego, "ludzie lewicy, przejmując władzę, traktowali udział w rządzie jako podział łupów, co wyszło na jaw i zepchnęło w cień osiągnięcia rządu". Dziennik przypomina, że taka sytuacja o mało nie doprowadziła do całkowitego wykluczenia SLD ze sceny politycznej.
"Rzeczpospolita" rozmawiała na ten temat z Markiem Belką, który choć nie żałuje, że zaangażował się w politykę, stwierdza, że na stanowisku szefa rządu stracił sporo nerwów. "Bo premier jest niczym tarcza strzelnicza" - powiedział gazecie. Zdaniem Belki ludzie jeszcze zatęsknią za rządami lewicy.
Leszek Miller stwierdził z kolei, że jest zadowolony z uczestnictwa w wydarzeniach o strategicznym znaczeniu dla Polski. Podkreślił jednak, że zapłacił za to bardzo wysoka cenę i dlatego bilans jego rządów wyszedł na zero.
Rzeczpospolita/MagM/pul