Dziennik dotarł do zeznań byłych pracowników, z których wynika, że przestępczy proceder zorganizowali członkowie zarządu firmy.
Miliony złotych , które pod pretekstem zakupu nieruchomości wyprowadzono z PZU, potajemnie trafiały do członków kierownictwa PZU Development - spółki -córki, którą ubezpieczyciel powołał specjalnie do obrotu nieruchomościami. Kurierzy, którzy z kont podstawionych firm w niewielkich oddziałach banków w całej Polsce wypłacali wyprane pieniadze, wręczali je potem prezesowi PZU Development Wojciechowi Dylakowi. Ten - jak czytamy w Rzeczpospolitej - dzielił się pieniędzmi z pozostałymi członkami zarządu. Według zeznań świadków część pieniedzy przekazywano również członkom zarządu PZU SA. Jeden z przesłuchiwanych w prokuraturze pracowników PZU, który przewoził pieniądze przeznaczone dla członków zarządu powiedział, że nazywano je "paszą".
Wiecej na ten temat w artykule Rzeczpospolitej zatytułowanym "Pasza z PZU"
IAR/Rzeczpospolita/łut/trela