Prokuratura przesłuchała wczoraj Władysława Jamrożego, byłego prezesa PZU. ktoremu postawiła zarzut działania na szkodę firmy.
"Rzeczpospolita " ustaliła, że jedną z podejrzanych transakcji jest zakup działki w podwarszawskich Morach.
Jak dowiedział się dziennikarz gazety, PZU za pół hektara zapłaciło ponad milion 600 tysięcy dolarów. Miała to być wyjątkowa okazja. Według dokumentów stojące na niej budynki można było adaptować na użytek Centrum Likwidacji Szkód i Oceny Ryzyka.
Mimo że upłynęło dwa i pół roku, na działce nic się nie dzieje. Tajemnicza włoska firma, od której zakupiono działkę mieściła się w prywatnym mieszkaniu, dziś nie sposób jej odnaleźć.
Prokuratura podejrzewa, że pod pretekstem zakupu nieruchomości z PZU wyprowadzono miliony złotych. Dokonywali tego pośrednicy, bracia W. Mieli pełnomocnictwa zarządu podpisane przez Jamrożego. Wczoraj prokuratura postawiła im zarzuty doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości przez PZU.
Rzeczpospolita/magos
