Wiele z nich zagraża zdrowiu, a nawet życiu - zarówno pacjenta, jak i lekarza.
Jednym z najpoważniejszych problemów okazało się niedostosowanie obiektów, pomieszczeń pracy i urządzeń do wymogów określonych w rozporządzeniu ministra zdrowia - pisze "Trybuna". Nawet w nowych obiektach brakowało urządzeń klimatyzacyjnych i wentylacji mechanicznej. W jednym z kontrolowanych szpitali sala operacyjna miała 15 metrów kwadratowych zamiast wymaganych 35! Wielu budynkom w wyniku błędów budowlanych i nieprzeprowadzanych od lat remontów grozi katastrofa budowlana.
Bardzo poważnym problemem w ZOZ-ach jest brak odpowiednich środków ochrony indywidualnej dla pracowników. Wynikiem takiego stan rzeczy jest wysoka zachorowalność na choroby zawodowe jak wirusowe zapalenie wątroby, schorzenia skóry czy dróg oddechowych.
Podczas kontroli stwierdzono, że w 13 szpitalach miejsca eksploatacji i przechowywania butli z gazami medycznymi takimi jak tlen i podtlenek azotu nie zostały zabezpieczone przed dostępem osób postronnych lub umieszczone były w pobliżu grzejników, co grozi wybuchem.
"Trybuna" kończy jednak optymistycznie. Wiarą w lepszą przyszłość polskiego szpitalnictwa napawają ją wypowiedzi ministra zdrowia, który zapewnia, że sytuacja zacznie się poprawiać już od przyszłego roku.
"Trybuna"/Piotrowska/dyd