"Ja się nie dam spisać, bo rachmistrzem jest moja sąsiadka. Ta plotkara wszystko rozpowie" - krzyczy rozgniewana emerytka. Ktoś inny straszy trybunałem w Strasburgu i zarzuca organizatorom spisu działania na zlecenie komunistów i Brukseli. Telefonistki z infolinii zachowują jednak stoicki spokój. "Przewaga dzwoniących jest taka, że oni mogą krzyczeć. My nie" - mówi jedna z nich.
Nieprzychylne telefony zdarzają się, ale na szczęście nie są regułą. Dzwonią również zwykli ludzie, którzy mają po prostu mnóstwo wątpliwości. To głównie przedstawiciele starszego pokolenia. Pytają na przykład o wygląd rachmistrza, jak się będzie zachowywał i jakie ma uprawnienia. Część ma problem, bo chce wziąć udział w spisie, a właśnie wyjeżdża na wakacje. Infolinia GUS będzie działała do końca trwania spisu, czyli do 8-go czerwca.
"Życie Warszawy" 15 05/Siekaj/em