Ustawa o odpadach w obecnym, znowelizowanym w lipcu kształcie nakazuje unieszkodliwianie odpadów medycznych tylko w jeden sposób: poprzez spalanie w specjalistycznych zakładach. Oznacza to, że zużyte strzykawki, rękawiczki, igły, opatrunki i przeterminowaną krew trzeba będzie dowozić do spalarni śmieci i tam niszczyć. Problem w tym, że spalarni posiadających odpowiednie filtry i zabezpieczenia przed emisją szpitalnych toksyn jest tylko 40 w całym kraju.
"Życie Warszawy" pisze, że dotychczas szpitale i inne placówki medyczne mogły unieszkodliwiać odpady, wykorzystując inne metody, na przykład sterylizację w specjalnych urządzeniach, zwanych autoklawami. Niektóre szpitale inwestowały w zakup tej aparatury, bo jej posiadanie zmniejszało koszty. Teraz zakupione za setki tysięcy złotych urządzenia staną się za trzy tygodnie bezużyteczne.
"Życie Warszawy"/kry/kal