Zniesienie immunitetu, które proponuje Platforma uderzy we wszystkich posłów. Jednemu z posłów PO krakowska prokuratura właśnie postawiła dosyć mocne zarzuty. Jaki jest Pana komentarz do tej sprawy?
Jan Rokita, poseł Platformy Obywatelskiej: Tomasz Szczypiński akurat dał dobry wzór pod tym względem, ponieważ zrzekł się swojego immunitetu i mimo, że jest posłem, możliwe jest normalne prowadzenie postępowania karnego wobec niego.
Rokita: Zlikwidować immunitety i możliwość kandydowania kryminalistom Chcielibyśmy ażeby postępowali tak wszyscy parlamentarzyści. Gdy zniesiemy immunitet to być może przestaniemy stawiać posłów wobec pokusy nie zrzekania się immunitetu i zablokowania postępowania karnego. Taka pokusa zawsze istnieje, kiedy człowiek jest o coś oskarżony i ma do wyboru stanąć przed prokuratorem, lub nie. Zapewne każdy w takim momencie sobie myśli „może jednak nie stanąć?”. Żeby takich pokus nie było lepiej ten przepis całkowicie zlikwidować.
Wierzy Pan posłowi Szczypińskiemu?
J.K.: Wierze sądowi i dopóki nie będzie wyroku nie będę w tej sprawie występował ani jako obrońca, ani jako oskarżyciel posła. Znam tę sprawę bardzo słabo i nie bardzo potrafię się na jej temat wypowiedzieć. Mam wrażenie, z oglądu sprawy w gazetach, że w krakowskim magistracie przy okazji owych nieruchomości miały miejsce jakieś niedobre rzeczy i nie wykluczałbym, że popełniono przestępstwo.
Według pogłosek ma powstać nowa formacja Aleksandra Kwaśniewskiego. Mogłaby być zagrożeniem dla PO? Czy taka formacja mogłaby na nowo zagospodarować polską scenę polityczną?
J.K.: Pojawienie się w Polsce jakiejś lewicy, choć trochę bardziej efektywnej od tego, co jest, byłoby być może rzeczą leżącą w interesie kraju, w tym także w interesie Platformy. Nie mam żadnych obaw z tym związanych, raczej uważam, że jeśli coś komuś na lewicy się uda, to w Polsce będzie bardziej normalnie. To, co się udało stworzyć w tej chwili jest rzeczywiście kupką nieszczęścia. Mówię całkowicie poważnie.
Po spotkaniu klubu Samoobrony z premierem usłyszeliśmy, że posłowie wiedzą jak dotrwać do 2013 r. Celem i założeniem do tego czasu ma być oczyszczenie Polski z brudów i wypaczeń. Jak Pan ocenia perspektywę rządów tej koalicji do 2013 r.?
J.K.: Na miejscu ludzi kierujących dzisiaj państwem nie byłbym taki pewny tego, co będzie się działo w 2013 r. Dzisiaj wyrokowanie o dłuższym żywocie obozu rządzącego niż termin normalnych wyborów wydawałoby się nadmiernie przesadne i nieroztropne. Górna granica tych rządów to planowane wybory parlamentarne. Ona moim zdaniem może przesuwać się bliżej, ale absolutnie nie dalej, a w każdym razie dzisiaj nic na to nie wskazuje.
Nie odpowiedział Pan na drugą część pytania. Czy ta koalicja mogłaby zrobić dużo dobrego dla kraju…
J.K.: Jeśli nasz projekt zniesienie immunitetu i projekt usunięcie przestępców z parlamentu zostałby w końcu uchwalony, to szkody czynione z obecności przestępców na szczytach obecnej władzy zostałyby w znaczący sposób zmniejszone. Dzisiaj uważam, że są one bardzo duże, a przestępcy niestety zostali doprowadzeni do władzy przez tę koalicję. Raczej widzę więcej szkód niż pożytku, z bycia u władzy takich ludzi jak Andrzej Lepper, czy Roman Giertych. Co więcej mam podejrzenie, że w tym przekonaniu nie jestem odosobniony.