Rosati: Amerykanie zniosą wizy do końca roku

*Dariusz Rosati, były minister spraw zagranicznych: *Nie widziałem tego zmęczenia i wyobcowania. Nie wiem skąd ta opinia. Absolutnie nie mam takiego wrażenia.

To, co mnie najbardziej zainteresowało, to słowa, że Polska ma szansę być liderem regionu. Jednak, że nie należy przywiązywać wagi do tego, co konkretnie powiedział Obama. Ważny jest ogólny ton, przebieg tej wizyty i to, że miała ona miejsce. Prezydent USA bardzo rzadko odwiedza inne kraje, dlatego niezależnie od słów, jakie padły, a jakie nie, trzeba uznać wizytę jako duży plus.

Jest coś na rzeczy w twierdzeniu, że brakuje w tej administracji jakiegoś strategicznego pomysłu na role i miejsce Europy Środkowej. Nie ma jasnej agendy stosunków międzynarodowych, jakie miały poprzednie administracje. To było widać przez pierwsze dwa lata prezydentury Obamy.

Natomiast jeżeli chodzi o tę wizytę, to Obama przyleciał porozmawiać o kilku ważnych sprawach.Na przykład sprawa gazu łupkowego. Nie dotyczy ona co prawda tylko Polski a całej Unii Europejskiej, ale postanowił zacząć właśnie od nas.Uznał, że Polska możne być bardzo dobrym partnerem do tego, żeby inne kraje wyzbyły się pewnych obaw. To jest olbrzymia szansa dla technologii amerykańskiej. Druga rzecz, to jest wspieranie ruchów demokratycznych w krajach arabskich.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/189/t139965.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/eksperci;wizyta;obamy;zblizy;polske;i;usa,47,0,839471.html) Eksperci: Wizyta Obamy zbliży Polskę i USA

Oczywiście na taką skalę, na jaką Polska może w tym uczestniczyć. Trzecią sprawą jest symboliczna, amerykańska obecność wojskowa w Polsce.To wszystko są jednak małe rzeczy, konkretów żadnych.

Dlatego, najważniejsze jest to, że w ogóle przyleciał do nas. Odwiedził Wielką Brytanię, Irlandię, Francję i Polskę. Jest to pewien sygnał, że w administracji USA dokonuje się pewna redefinicja poglądu, że liczy się Rosja, Chiny, a Europa Środkowa odegrała swoją rolę i można się przestać nią przejmować.

W końcu Amerykanie chyba dostrzegają, że ich popularność w Europie spada. W Polsce bardzo wymowne są wykresy zaufania dla Ameryki. Od 20 lat systematycznie to zaufanie maleje. Byłoby z ich strony bardzo nierozsądne, gdyby ignorowali to zjawisko.

Na następnej stronie przeczytasz, dlaczego Jarosław Kaczyński zachował się niepatriotycznie

Bardzo dobrze że tak jest. Dzięki temu mniej jest też naruszeń przepisów wizowych. A jeśli chodzi o wizy, to jestem przekonany, że wizy zostaną dla Polaków zniesione do końca tego roku.

Istnieje w tej chwili bardzo duże lobby w Kongresie, który jest gotowe podjąć taką decyzję. Jest również techniczny sposób, który pozwala obejść tę tradycyjną formułę o liczbie odrzuconych wniosków. Tutaj jest szansa, że będą brane pod uwagę naruszenia tych przepisów wizowych, a to jest bardziej korzystne dla nas.

Poza tym politycznie dojrzewa świadomość, że nie można Polaków tak traktować, skoro _ ramię w ramię _ walczą z Amerykanami w Afganistanie i Iraku..

Dziwi mnie zachowanie Lecha Wałęsy. Nie wiem, czy on jest jeszcze politykiem, czy już tylko celebrytą. To jest bardzo nieodpowiedzialne. Trudno być nawet zaskoczonym, bo to jest bardzo charakterystyczne dla Wałęsy, człowieka ogarniętego manią wielkości. Niezależnie jednak, czy ma do tego podstawy, czy nie, to odrzucenie zaproszenia na spotkanie jest potrójnym błędem Wałęsy.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/41/t74281.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/nie;rozmawial;z;obama;bo;nie;bylo;o;czym,24,0,840728.html) Nie rozmawiał z Obamą, bo nie było o czym
Po pierwsze, to jest afront wobec prezydenta USA, które są naszym sojusznikiem, ale także wobec innych gości tego spotkania, bo Wałęsa dał jasno do zrozumienia, że nie odpowiada mu spotkanie w większym gronie.

Uznał się za lepszego od Tadeusza Mazowieckiego, czy innych, którzy tam byli. Wreszcie po trzecie, to jest fatalne dla samego Wałęsy, który - gdzie jak gdzie, ale w Stanach - jest osobą szanowaną i słuchaną. To wielka szkoda, że on sam do pewnego stopnia nie rozumie swojej wielkości.

Ta sytuacja przypomina mi już na szczęście minione i niechlubne czasy, kiedy Polska skarżyła się do obcych stolic i niektórzy prosili o interwencję. To nie jest patriotyczne zachowanie. Zresztą PiS nie pierwszy raz wykonuje tego typu ruch, pamiętamy podróż pani Fotygi i pana Macierewicza do Stanów, kiedy próbowali tam szczuć senatorów na Polski rząd.

To zakrawa na skandal i kompromituje samego Kaczyńskiego i jego otoczenie, które narusza zasadę, że polskie sprawy załatwiamy sami. Jesteśmy demokratycznym, wolnym krajem, członkiem Unii Europejskiej i NATO. Nie musimy się zwracać o pomoc do obcych państw.