Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosjanie ruszają na podbój polskiego rynku stacji paliw

0
Podziel się:

W ciągu czterech lat znikną pojedyncze prywatne stacje paliw, które stanowią połowę rynku. Rosyjski Łukoil i stacje przy hipermarketach będą zwiększać udział w rynku

Około połowę z ponad 6,8 tysiąca stacji benzynowych w Polsce nadal stanowią obiekty niefirmowane przez żaden duży koncern paliwowy. Większość z nich należy do prywatnych właścicieli, którzy mają jedną lub dwie stacje. Jednak nieuchronnie zbliża się koniec epoki dominacji małych, prywatnych stacji. Jedyny sposób na przetrwanie to konsolidacja.

"Ludzie nie mają do nich zaufania, dlatego ich obroty będą spadać, zyskają na tym duzi gracze" - ocenia Urszula Cieślak, z biura Reflex monitorującego rynek paliw.

Dzieje się tak zwłaszcza dlatego, że tempo podwyżek cen benzyny nadal będą dyktować duże koncerny paliwowe, jak PKN Orlen i Lotos (posiadające razem około 35 proc. rynku), zaopatrujące nie tylko swoje stacje, lecz także dystrybutorów. To one kształtują wysokość średnich marż na rynku.

Będzie się też kurczyć marża detaliczna na sprzedaży paliw, tym silniej im bardziej będą rosły ceny paliw. A na razie prognozy dla posiadaczy samochodów są mało optymistyczne.

*Benzyna powyżej 4 zł za litr *
Eksperci szacują, że w najbliższych miesiącach cena za litr benzyny bezołowiowej 95 raczej nie będzie już spadać poniżej 4 zł. Zbliża się bowiem sezon wiosenno-letni, a na światowym rynku mogą się pojawić problemy z podażą benzyn, związane m.in. z przestojami w rafineriach. Wpływ na cenę ropy mają także cięcia produkcyjne przez kraje OPEC i nieco mniejsze dostawy z krajów naftowych nie należących do tej organizacji, choćby z Rosji.

W Niemczech tylko 30 proc. zysku przeciętnej stacji benzynowej generowane jest ze sprzedaży benzyny i my zdążamy w tym kierunku. Dlatego stacje bez dużego całodobowego sklepu czy nowoczesnej myjni mają małe szanse na przetrwanie. Wojciech Wiśniewski, właściciel prywatnej sieci WW Energy, która prowadzi 40 stacji, szacuje, że w ciągu najbliższych czterech lat całkowicie znikną pojedyncze stacje prywatne, nie działające pod jakąś znaną marką.

"Pojedyncze stacje nie posiadają kart flotowych, drożej kupują paliwa" - mówi Wojciech Wiśniewski.

*Amerykanie nas nie chcą *
By wejście do Polski przez koncern zagraniczny opłacało się, musi on wybudować od zera albo kupić co najmniej 100 stacji, szacują eksperci. Problem w tym, że szanse na to, by udało się zbudować teraz taką pozycję w Polsce, są znikome. Dlatego też za kilka lat na polskim rynku pozostanie maksymalnie dziesięć marek stacji benzynowych, z największymi obecnie sieciami na czele. Początek zmian zasygnalizował amerykański koncern ExxonMobile, sprzedając sieć stacji Esso Grupie Lotos. Ostatnim wydarzeniem jest exodus innego amerykańskiego potentata ConocoPhillips. Koncern sprzedał wszystkie stacje, działające pod logo JET, rosyjskiemu Łukoilowi. I w zasadzie wśród dużych graczy do agresywnej ekspansji przygotowują się wyłącznie Rosjanie.

*Łukoil będzie walczyć ceną *
"Niewykluczone, że Łukoil rozpocznie nową wojnę cenową jak to było przy wejściu właśnie JET-a pod koniec lat 90." - uważa Andrzej Szcześniak, specjalista rynku paliw.

Rosjanie, którzy w przeciwieństwie do PKN Orlen czy Grupy Lotos mają ogromne złoża własnej ropy, już zapowiadają, że będą chcieli na swoich stacjach sprzedawać też własne benzyny. Do tej pory większość produktów sprzedawanych w Polsce, niezależnie czy to na stacjach Statoil czy Shella, pochodzi z polskich rafinerii.

Presję na ceny zwiększają także nawyki Polaków. Coraz częściej kupujemy benzynę na stacjach obok hipermarketów (Geant, Tesco, Carrefour, Auchan). Tu przyrost nowych obiektów jest jak dotąd najszybszy, a ceny niższe nawet o 20-30 groszy na litrze.

| ZE STRONY PODATKÓW |
| --- |
| Od stycznia tego roku akcyza na benzynę została podwyższona. W 2006 roku w cenie jednego litra benzyny zawierało się 1,32 zł podatku akcyzowego. W tym roku akcyza stanowi już 1,57 zł ceny benzyny. Oznacza to, że podatek wzrósł o 25 gr na litrze. Z wcześniejszych zapowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Finansów wynikało, że dzięki tej podwyżce budżet państwa zarobi ok. 1,3 mld zł. Wzrost akcyzy na benzynę rząd argumentował dostosowaniem do przepisów unijnych. Nie jest to prawdą, gdyż minimalna stawka akcyzy na benzynę bezołowiową wynosi dla Polski w okresie przejściowym 287 euro od 1 tys. litrów, a więc przekraczała już unijne minimum przed styczniową podwyżką. Później minimum unijne na benzynę bezołowiową ma wynieść 359 euro za 1 tys. litrów. |

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)