Arnold Lorenc z biura prasowego komendy wojewódzkiej policji powiedział, że szajka dostarczała nielegalnym emigrantom fałszywe polskie dokumenty. Dzięki nim mogli przekraczać granice.
Gdy emigrant miał już fałszywe dokumenty grupa pomagała mu przedostać się do krajów Europy Zachodniej, głównie Wielkiej Brytanii. Opłata wynosiła średnio 2 tysiące dolarów. Połowa była płacona w Polsce, reszta na końcu podróży.
Podejrzanym grożą kary do 8 lat więzienia.
Dzięki współpracy łódzkich policjantów z angielskimi służbami emigracyjnymi udało się także zatrzymać 12 nielegalnych emigrantów.