W ataku izraelskich komandosów na statek _ Mavi Marmara _ płynący w międzynarodowym konwoju z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy zginęło dziewięciu tureckich obywateli.
Premier Benjamin Netanjahu obawia się reakcji najbardziej prawicowych członków swego gabinetu na jego propozycję wypłaty tak wysokiej kwoty tytułem zadośćuczynienia rodzinom ofiar izraelskiego ataku na międzynarodową flotyllę, która próbowała przełamać blokadę Strefy Gazy - komentuje izraelskie radio publiczne.
Rozgłośnia cytuje oficjalne źródła związane z izraelską delegacją rządową prowadzącą negocjacje w Ankarze i twierdzi, że Netanjahu odrzuca również warunek wysunięty przez tureckiego premiera Recepa Tayyipa Erdogana, który domaga się, aby Izrael zaprzestał blokady Strefy Gazy.
Izraelski minister do spraw strategicznych Juwal Szteinic odmówił skomentowania informacji rozgłośni, ale zapewnił, że Netanjahu _ prowadzi rozmowy w sposób odpowiedzialny _ - podała cytowana rozgłośnia.
Negocjatorzy z ramienia Izraela i Turcji przedstawili przed dziesięcioma dniami swym rządom projekty porozumienia, które ma położyć kres kryzysowi w stosunkach między obu krajami. Rozpoczął się on podczas izraelskiej ofensywy w 2009 roku w Strefie Gazy i uległ dalszemu zaostrzeniu po abordażu jednostek flotylli płynącej z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy w 2010 r.
Rozmowy między obu krajami zostały wznowione w 2013 roku na prośbę Turcji. Projekt porozumienia przewiduje m.in. zgodę Ankary na zaprzestanie działań prawnych przeciwko wojskowym izraelskim, którzy uczestniczyli w ataku na flotyllę, w której płynął statek _ Mavi Marmara _, oraz normalizację stosunków miedzy dwoma dawnymi sojusznikami strategicznymi.
Czytaj więcej w Money.pl
