Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ryszard Petru mówi o tym, co dziś kojarzy mu się z reklamówkami wyborczymi PiS

0
Podziel się:
Ryszard Petru mówi o tym, co dziś kojarzy mu się z reklamówkami wyborczymi PiS

Money.pl: Czy to dobrze, że Polska rezygnuje ze starań o niższy VAT na ubranka dziecięce i Internet?

Ryszard Petru: To co proponował PiS w kampanii wyborczej, okazało się nierealistyczne. Nie można było żądać aż tylu ulg od UE. Kwestią otwartą pozostaje taktyka negocjacyjna - czy akurat z tych ulg powinniśmy rezygnować na rzecz innych. Wiele wskazuje na to, że Polska nie ma szans na obronienie wszystkich propozycji, które były przedstawiane w kampanii wyborczej PiS. Zasada UE jest taka, żeby ulg było jak najmniej, ale ja nie wiem czy ubranka dziecięce i Internet są tymi dobrami, z których powinniśmy rezygnować. Wydawało się, że Unia byłaby w stanie zaakceptować niższą stawkę na te akurat towary. Trudni mi się wypowiadać, bowiem trwa gra negocjacyjna.

Money.pl: A co powinno być priorytetem rządu w tych negocjacjach z punktu widzenia naszej gospodarki?

R.P.: Mieszkalnictwo jest kołem zamachowym rozwoju gospodarki i wysoki VAT mógłby zahamować pewną dynamikę w tej dziedzinie, z którą mamy ostatnio do czynienia. W przypadku Internetu ważniejsze są regulacje. Czyli: Może być wyższy VAT, ale trzeba doprowadzić do większej konkurencji na rynku, żeby ceny połączeń spadały. Polityka podatkowa nie powinna służyć temu, żeby ludziom pomagać, tylko tworzyć dobre warunki gospodarowania. Dla mnie głównym kryterium oceny tego typu propozycji VAT-owskich byłoby obniżenie ogólnej stawki podatkowej, a nie walka o to, na który produkt obniżyć VAT, a na który podnieść. To jest o tyle śmieszne, że pamiętając słynne reklamówki PiS-u, mamy teraz do czynienie z tym, że - może pod wpływem presji ze strony UE, czy po ocenie swoich możliwości negocjacyjnych w Europie - zrezygnował on z tego z czym sam walczył.

Money.pl: A nie za szybko rezygnujemy z naszych żądań? Wiadomo, że jeśli o więcej walczymy, tym więcej możemy uzyskać?

R.P.: Polska ma pecha, ponieważ w ciągu kilku ostatnich miesięcy okazała się jedynym krajem w UE, które ma w wielu sprawach zupełnie inne zdanie niż inni. Według mnie, popełnione zostały błędy na samym początku. Być może jest w tym jednak jakiś ukryty zamysł, którego nie znamy. To są meandry polityki brukselskiej i być może rządzą się one innymi prawami, niż normalnie to się dzieje w biznesie.

Money.pl: Czy to dobrze, że upubliczniliśmy nasze stanowisko w tej kwestii? Gdzie tutaj jest miejsce na negocjacje?

R.P.: W negocjacjach nigdy nie wolno upubliczniać ostatecznego stanowiska, bo w tym momencie nasze ostateczne stanowisko, staje się punktem wyjścia do negocjacji dla strony przeciwnej. Pytanie jest takie, czy to nasze stanowisko jest faktycznie ostateczne. Bo może to taki zabieg z naszej strony. Jeśli jednak jest ono faktycznie ostateczne to trochę dziwi, ponieważ taka metoda jest raczej nieskuteczna. Bowiem ten, kto ogłasza prawdziwe swoje ostateczne stanowisko na początku, zwykle przegrywa w negocjacjach.

Pytała: Donata Wancel

vat
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)