Polski rząd czeka na nową, lepszą dla nas propozycję budżetu Unii Europejskiej - powiedział premier Kazimierz Marcinkiewicz. Kolejną propozycję budżetu UE na lata 2007-2013 ma przedstawić Wielka Brytania, która obecnie kieruje pracami Unii. Budżet ma być omawiany w czwartek na szczycie unijnym w Brukseli.
Ostatnie wypowiedzi Brytyjczyków dawały do zrozumienia, że - jeśli chodzi o zmianę pierwszej powszechnie skrytykowanej propozycji Londynu w sprawie budżetu UE - pole manewru jest bardzo wąskie.
"Wczoraj rozmawiałem pół godziny z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso (...). Zgadzamy się w zupełności" - powiedział Marcinkiewicz. Jak wyjaśnił, Barroso opowiadał mu o liście, który chce wysłać do brytyjskiego premiera
Tony'ego Blaira, i o tym co chce w nim zawrzeć; "i z mojej strony uzyskał pełne wsparcie" - zapewnił premier. "Mamy dokładnie takie samo stanowisko" - dodał.
Marcinkiewicz powtórzył, że budżetu w obecnym kształcie, jeśli nie zostanie on poprawiony, Polska nie przyjmie. Jak wyjaśnił "budżet na poziomie 1,03 (dochodu narodowego brutto - PAP) jest niewystarczający, by wszystkie sprawy Unii Europejskiej załatwić, i że tych środków jest za mało na nowe kraje, na całą nową +dziesiątkę+, która musi w jakiś sposób dojść do rozwoju starej +piętnastki+".
Przedstawiona 5 grudnia propozycja Londynu została skrytykowana nie tylko przez kraje członkowskie, ale także przez Parlament Europejski i Komisję Europejską. Zakłada ona zmniejszenie globalnych wydatków Unii do 846,7 mld euro, czyli 1,03 dochodu
narodowego brutto (wobec 871,6 mld euro proponowanych w czerwcu przez ówczesne luksemburskie przewodnictwo - 1,056 DNB), głównie poprzez zmniejszenie o 14 mld euro sum przeznaczonych dla nowych,
najbiedniejszych krajów członkowskich.
Polska - według wyliczeń KE - w propozycji brytyjskiej w stosunku do luksemburskiej traci około 5,5 mld euro, w tym 600 mln w ramach funduszy na rozwój obszarów wiejskich, a resztę w ramach funduszy strukturalnych i spójności. W sumie otrzymałaby z puli na politykę regionalną nieco ponad 56 mld euro, gdy w czerwcu Luksemburg
obiecywał 61,6 mld euro.