Minister finansów Mirosław Gronicki powiedział poza tym, że deficyt budżetowy ma się zmieścić w przedziale od 28 do 34 miliardów złotych. Będzie więc mniejszy od planowanego na 35 miliardów złotych w tym roku.
Dochody budżetu państwa mają wynieść w przyszłym roku od 184 do 189 miliardów złotych, a wydatki od 216 do 222 miliardów.
Płace średnie w przedsiębiorstwach mogą wzrosnąć o 3,5 %, a w sektorze finansów publicznych o 1,5%. Planuje się poza tym, że w przyszłym roku zostaną wypłacone wyższe emerytury i renty z tytułu waloryzacji. Budżet państwa będzie to kosztować 6 miliardów złotych.
Minister Gronicki poinformował poza tym, że nasza gospodarka w przyszłym może się rozwijać w wolniejszym tempie niż zapisano w ustawie budżetowej - zamiast 5 procent PKB może wzrosnąć o 3,7 procent. Mniejsza za to, niż planowano, może być inflacja. Na koniec roku wskaźnik ten może kształtować się na poziomie 2,1 procent, zamiast zakładanych 3 procent.
W opinii Gronickiego, przyszłoroczny deficyt budżetowy może być o blisko 2 miliardy złotych niższy, niż pierwotnie zakładano.