Według przewidywań _ Dziennika _ dla pracowników budżetówki oznacza to brak większych podwyżek.
Konieczność zacieśnienia dyscypliny budżetowej oznacza brak podwyżek dla policji oraz sądownictwa.
Nie ucierpią na tym emeryci i renciści - zgodnie z zasadami waloryzacji - przewiduje się dla nich wzrost świadczeń o prawie 6 proc.
Wyższe wynagrodzenia dostaną też nauczyciele, którym rząd zagwarantował po 5 procent podwyżki w styczniu i we wrześniu. Budżet dopłaci do tych podwyżek w sumie 2,3 miliarda złotych.
Dziennik przypomina, że zgodnie z szacunkami rządu krajowe wydatki budżetowe wzrosną w 2009 roku o 13 miliardów złotych. Jednak tak zwane _ wydatki sztywne _ muszą zwiększyć się aż o 17 miliardów złotych.
To między innymi wynik rosnących kosztów obsługi długu, wydatków na obronność, coraz wyższej składki do budżetu UE i subwencji wypłacanej samorządom. Oznacza to, że pozostała elastyczna pula wydatków budżetowych musi zostać ograniczona.
W przyszłorocznym budżecie znajdzie się wprawdzie zapis o zwiększeniu płac w państwowej sferze budżetowej o prawie 4 procent, ale to nie znaczy, że wszyscy pracownicy _ budżetówki _ dostaną takie podwyżki - podkreśla gazeta.
Czy nauczyciele powinni dostać wyższe podwyżki od pozostałych pracowników sfery budżetowej?
PODYSKUTUJ O TYM NA FORUM!