Coraz trudniej przewidzieć gospodarcze decyzje rządu Kazimierza Marcinkiewicza - czytamy w "Gazecie Prawnej". Według dziennika, sprzeczne wypowiedzi polityków PiS wskazują, że brakuje im konsekwencji, a program nie jest już monolitem.
Zderzenie składanych przed wyborami obietnic z realiami gospodarki zmusza Prawo i Sprawiedliwość do przewartościowania zarówno celów, jak i sposobów ich osiągnięcia. Modyfikacje mają przy tym podwójny cel - uspokoić zniecierpliwionych wyborców, a z drugiej strony, zaniepokojonych przedsiębiorców - czytamy w "Gazecie Prawnej".
Dziennik pisze, że gospodarka może wyjść na tym całkiem dobrze. To, co najbardziej niepokoiło ekonomistów, zdaje się oddalać. Coraz mniej się mówi o likwidacji Rady Polityki Pieniężnej, nie słychać też o konieczności obniżania stóp procentowych. Z czasem może się również okazać, że przyspieszy prywatyzacja. Według "Gazety Prawnej", powód będzie jednak banalny: brak w kasie państwa pieniędzy, które na finansowanie nowych wydatków socjalnych będą musiały się znaleźć.
