Według raportu sporządzonego na zlecenie Komisji Europejskiej zatrudnienie w rolnictwie w krajach kandydackich należy zmniejszyc o 4 miliony miejsc pracy. Głównie chodzi o Polskę.
W dyskusji na antenie Polskiego Radia poseł Stanisław Kalemba z PSL uważa że przekwalifikowanie tak dużej liczby rolników w Polsce w krótkim czasie jest mało realne i proces ten może potrwac jedno pokolenie. Takiego samego zdania jest poseł Wanda Łyżwińska z Samoobrony. Zdaniem Romana Jagielińskiego z Partii Ludowo-Demokratycznej będzie to zależało od dostępu do rynku pracy w Unii Europejskiej. Jeśli dostęp będzie ograniczony , to problem restruktaryzacji a także zatrudnienia na polskiej wsi będziemy musieli załatwiać we własnym zakresie. Podkreślił, że proces restrukturyzacji musi być wspierany przez państwo. Zdaniem Jagielińskiego będzie nas na to stać przy założeniu , że wzrost gospodarczy wyniesie w przyszłym roku 3 procent a w 2004 5 procent. Jagieliński uważa, że przekwalifikowanie polskich rolników potrwa minimum 15 lat ,maksimum 25 lat . Szanse mają przetrwać gospodarstwa powyżej 20 hektarów .
Profesor Andrzej Kowalski z Instytut Ekonomiki , Rolnictwa i Gospodarki żywnościowej w Warszawie podkreślił, że w Polsce jest około 2 milionów gospodarstw ale wyłącznie z produkcji rolnej utrzymuje się od 400 do 600 tysięcy. Uważa on, że jeżeli tempo rozwoju gospodarczego będzie na poziomie 4-5 procent wtedy problem restrukturyzacji wsi bedzie znacznie łatwiejszy do rozwiązania. W przeciwnym wypadku nie pomogą żadne programy. Profesor przypomniał , że z raportu opracowanego na zlecenie Komisji Europejskiej wynika , że w Polsce jest 500 tysięcy gospodarstw, które są w stanie sprostać konkurencji, ale i one wymagają wsparcia. Nie oznacza to, że zupełnie znikną małe gospodarstwa. Według profesora Kwiatkowskiego jedno, 2-hektarowe gospodarstwa moga zająć sie np szkółkarstwem, uprawą ziół, pieczarkarstwem , czy świadczyć usługi dużym gospodarstwom rolnym.
