Money.pl: SLD w zamian za poparcie dla odrzucenia prezydenckiego weta do ustawy medialnej, domaga się pani rezygnacji z funkcji przewodniczącej komisji kultury i środków przekazu. Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka PO: Nie mam zamiaru z niczego rezygnować. Jeżeli SLD chce mnie odwołać to niech złoży stosowny wniosek. Ja go poddam pod głosowanie i zobaczymy jak zdecyduje komisja.
Money.pl: A jak pani ocenia tą dyskusję, która toczy się wokół ustawy medialnej? Iwona Śledzińska-Katarasińska: Źle, bo gubi się istota problemu. Na temat ustawy rozpowszechnia się fałszywe informacje, niezgodne z jej intencjami i założeniami. To psuje atmosferę pracy.
ZOBACZ TAKŻE:
To co teraz mamy, to teatr jednego aktora, którym jestGrzegorz Napieralski. I mogę tylko ubolewać, że w polskim parlamencie dzieją się takie rzeczy. To zwyczajne kupczenie. Chodzenie od drzwi do drzwi i pytanie kto da więcej.
*Money.pl: Co w takim razie należy zrobić? Iwona Śledzińska-Katarasińska: *Należy jak najszybciej zakończyć tą dyskusję. Należy poddać w końcu pod głosowanie prezydenckie weto, bo z takiego przeciągania sprawy nic dobrego nie wynika.
*Money.pl: Jakie mogą być skutki poparcia prezydenckiego weta przez SLD? Iwona Śledzińska-Katarasińska: *Będzie to jasny sygnał, że obok PiS, dotychczasowy porządek na rynku medialnym pasuje również SLD.