Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Softbank czeka ze strategią na inwestora

0
Podziel się:

Aleksander Lesz, prezes Softbanku, zapewnia, że w ciągu kilku tygodni poinformuje o stanie rozmów ze strategicznym inwestorem. Niewykluczone, że decyzje zapadną już pod koniec czerwca. Na razie giełdowa firma rejestruje nową spółkę zależną Softbank Serwis, powołaną do świadczenia usług outsourcingowych. Natomiast spółka internetowa, która będzie zarządzać portalem finansowym finfin.pl, trafi prawdopodobnie na Nasdaq.

Aleksander Lesz wielokrotnie zapowiadał, że w połowie 2000 roku poinformuje o wyborze inwestora strategicznego dla swojej firmy. Od czasu rezygnacji brytyjskiego koncernu ICL, który latem 1999 roku sprzedał pakiet akcji Softbanku, jest to jedna z najbardziej oczekiwanych przez rynek kapitałowy wiadomości.
- Rozmowy z inwestorem branżowym są na etapie uzgadniania strategii. Inwestor ma dać przede wszystkim dostęp do swojej sieci sprzedaży. Nasz projekt umowy przewiduje, że poza sprzedażą w Europie Środkowej i Wschodniej produktów tej firmy, w jej sieci będą dystrybuowane także rozwiązania Softbanku. Nie chcemy stać się tylko i wyłącznie oddziałem zachodniej firmy w Polsce. Jest szansa, że po raz pierwszy koncern zagraniczny zainwestuje na tak dużą skalę w polskie know-how - twierdzi Aleksander Lesz.

Wcześniej niż później

Kiedy nastąpi finalizacja rozmów, jaki pakiet akcji przejmie inwestor i za jaką kwotę, a przede wszystkim, która z zachodnich firm stanie się strategicznym partnerem Softbanku, te pytania wciąż pozostają bez jasnych odpowiedzi.
- Wszystko zależy od przyjętej strategii. Negocjujemy nie tylko na temat produktów i możliwości używania technologii zachodniego partnera. Softbank, poza integracją systemów w sektorze bankowym, jest aktywnym graczem na rynku internetowym. Prowadzimy rozmowy z inwestorem na temat wspólnych planów w tym zakresie. Nie należy też zapominać o rynku ubezpieczeń oraz obsłudze przedsiębiorstw. Wszystkie te kwestie muszą być doprecyzowane. W sprawie porozumienia na pierwszym miejscu stawiamy jakość, a nie szybkość - mówi wymijająco Aleksander Lesz.
Dodaje jednak, że postara się zbytnio nie przekroczyć wyznaczonego przez siebie terminu końca pierwszego półrocza i wkrótce poinformuje o stanie negocjacji z inwestorem.
- Definitywna finalizacja rozmów powinna nastąpić jeszcze w tym roku, i to raczej wcześniej niż później - zaznacza.
Nieoficjalnie wiadomo, że Softbank może poinformować o wyborze inwestora już za dwa tygodnie.
Prezes Softbanku zdecydowany jest też zachować kontrolę nad firmą i nie sprzedawać 30-proc. akcji, które były w jego posiadaniu jeszcze przed zakupem akcji od ICL. Tak więc dla inwestora przeznaczony jest pakiet 15 proc. akcji kupionych przez prezesa od ICL za pośrednictwem CAIB - austriackiego banku inwestycyjnego z grupy Creditanstalt. Na ten pakiet, o ówczesnej wartości 126 mln zł, piętnasty wśród najbogatszych ludzi w Polsce musiał zaciągnąć kredyt bankowy. Inwestor może też przejąć pozostające w dyspozycji CAIB 9,5 proc. akcji spółki.

Wzrost na wartości

Mimo osiąganych co roku dobrych wyników, wśród specjalistów z branży i analityków coraz częściej pojawiają się opinie, że Softbank traci pozycję na rynku bankowym i stąd wynikają próby wejścia w informatyczną obsługę innych branż. Ich zdaniem, pozycję warszawski integrator zawdzięcza serii przejęć mniejszych firm, które wcześniej zdobyły nisze rynkowe. W konsolidacji nie byłoby niczego złego, gdyby Softbank miał pomysł i klarowną strategię rozwoju przejmowanych spółek. Nic nie wyszło z planów stworzenia własnego systemu bankowego dla dużych banków. Problematyczna wydaje się też kwestia rozwijania produktów i asymilowania do własnych struktur przejmowanych firm. W ten sposób firma o takim potencjale kadrowym straciła szansę na to, by sięgnąć ponad dystrybucyjno-integracyjną branżę i stać się polskim producentem systemów finansowych z prawdziwego zdarzenia.
Aleksander Lesz nie zgadza się z tymi zarzutami. Jego zdaniem, wychodzenie z ofertą dla przemysłu, ubezpieczeń oraz w Internet wynika z potrzeby dywersyfikacji działalności.
- Zaczęliśmy od bankowości i jesteśmy na nią skazani. Natomiast analitycy i inwestorzy zawsze mieli zastrzeżenia, że trzymanie się jednego sektora, który jest podatny na wahania koniunktury, stanowi zagrożenie dla firmy. Powinniśmy zbudować sobie alternatywę, która uniezależniłaby nas od zleceń z banków - wyjaśnia Aleksander Lesz.

Z dostępem do sieci

Jego zdaniem, produkcja własnych systemów dla dużych banków nie ma obecnie racjonalnego uzasadnienia.
- Na świecie istnieje wiele systemów dla banków, które mają bardzo dobre referencje, i rywalizacja z nimi byłaby niezwykle trudna. Na polonizacji i serwisie zachodnich systemów można zarobić dużo więcej niż na sprzedaży samej licencji. Poza tym czas, kiedy banki interesowały się polskimi systemami, powoli mija. Teraz każdy bank chce mieć taki produkt, jaki mają zachodnie instytucje finansowe. Dlatego w dłuższym okresie nie mamy szans z wypromowaniem własnego produktu - tłumaczy prezes Softbanku.
Zapewnia jednak, że przy wsparciu inwestora strategicznego własne systemy mogą powstać. To jest jeden z głównych powodów partnerstwa z globalną firmą.

Wiele niepewności

Nadszedł już najwyższy czas na finalizację rozmów z inwestorem. Softbank wciąż nie może być bowiem pewien, jak zakończy się sprawa informatyzacji dwóch największych klientów firmy: Pekao SA i PKO BP. Oba banki wstępnie wybrały system scentralizowany firmy Alltel. Softbank podpisał co prawda umowę partnerską z amerykańskim producentem, ale nie jest to równoznaczne z tym, że będzie wykonawcą umowy, gdyż wybór rozwiązania nastąpił bez pośrednictwa Softbanku.
- Podpisaliśmy z Alltelem umowę o partnerstwie strategicznym i liczymy na udział w informatyzacji banków w Polsce, w tym Pekao SA i PKO BP. Ponadto system scentralizowany zastąpi m.in. nasze systemy oddziałowe Zorba, więc nie wyobrażam sobie, żeby odbyło się to bez udziału Softbanku - mówi Aleksander Lesz.
Jeszcze bardziej niepewna jest sprawa implementacji nowego systemu w BGŻ i bankach spółdzielczych. Softbank, poprzez przejęte spółki Novum i Saba, posiada znaczny udział w rynku rozwiązań dla tego sektora, wdraża systemy oddziałowe w BGŻ i podpisał list intencyjny na dalszą jego informatyzację. Jednak wobec finalizowanego obecnie zakupu przez BGŻ łódzkiej firmy Wonlok, która posiada własne produkty informatyczne (w tym system scentralizowany), warszawski integrator może zostać na lodzie.
- Nic mi nie wiadomo, aby BGŻ chciał się wycofać ze współpracy z nami oraz z obopólnych zobowiązań zawartych w podpisanym rok temu liście intencyjnym - twierdzi Aleksander Lesz.

Internet pozytywnie

Rynek zareagował pozytywnie na serię zakupów przez Softbank spółek internetowych. Po akwizycjach Polski On Line, PDI, Multinetu, Pik-Netu, Polboxu oraz IDS, warszawska firma stała się największym w Polsce prywatnym dostawcą Internetu. Wciąż jednak nie ma spójnej strategii dalszego ich rozwoju.
- Finalizacja transakcji zakupu udziałów w tych firmach znajduje się w różnych stadiach. Z ogłoszeniem strategii dotyczącej usług ISP i handlu elektronicznego chcemy poczekać do finału rozmów z inwestorem, który sam ma bardzo szerokie plany internetowe. Na pewno będziemy szukać partnerów branżowych dla wszystkich przedsięwzięć internetowych - mówi Aleksander Lesz.
Softbank planuje kolejne zakupy spółek związanych z siecią, jednak nie nastąpi to wcześniej niż po sfinalizowaniu rozmów z inwestorem strategicznym. Wkrótce zarejestrowana zostanie spółka internetowa Softbanku. Firma nie podaje jeszcze jej nazwy.
- Na pewno nie będzie miała w sobie członu Softbank, gdyż niewykluczone, że w przyszłości trafi na Nasdaq. Nie chcemy, by nastąpił w tym przypadku konflikt z japońskim Softbankiem - zaznacza Aleksander Lesz.
Dementuje też pogłoski, jakoby rozmowy z Agorą na temat utworzenia wspólnego portalu finansowego utknęły w martwym punkcie.
- Negocjacje dwóch tak dużych partnerów nie są łatwe, ale ostatecznie powinniśmy dojść do porozumienia. Chcemy stworzyć coś nowego, co nie będzie opierało się tylko na deklaracjach. W takim przypadku zawsze występują pewne rozbieżności na temat wizji projektu - twierdzi nasz rozmówca.
Portal ma zacząć działać na przełomie września i października pod nazwą finfin.pl. Do wszystkich przedsięwzięć internetowych Softbank będzie chciał przyciągnąć partnerów branżowych. W przypadku serwisu finfin. pl najważniejsze jednak, by udało się namówić do współpracy banki i instytucje finansowe. Inwestycje w Internet do końca roku mają osiągnąć kwotę 67 mln USD (295 mln zł).

Serwis dla b2b

Tworzona obecnie spółka Softbank Serwis ma natomiast skupić się na obsłudze przedsiębiorstw, głównie w zakresie usług outsourcingowych.
- Spółka będzie na początek skupiała ośrodki IT kupione na przełomie 1998/99 roku od NBP. Jej głównym celem będzie serwis sprzętu i software'u oraz usługi outsourcingowe. Chcemy połączyć nasze zasoby internetowe z usługami dla biznesu, udostępniając platformę sieciową dla obsługi firm. Zlecenia obsługi informatycznej na zewnątrz są przyszłością. Era posiadania własnych ośrodków i działów IT powoli mija - uważa Aleksander Lesz.
Pierwszym klientem Softbanku na usługi na zewnątrz jest Stocznia Północna w Gdańsku. Wzorem Prokomu i ComputerLandu, firm IT, które budują obecnie portale metalowe z Impexmetalem i Stalexportem, Softbank zamierza tworzyć też internetowe platformy handlu elektronicznego dla sektora business to business (b2b)

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)