Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Osiecki
|

Staniszkis: Wybory przyniosły zamęt na scenie politycznej

0
Podziel się:
Staniszkis: Wybory przyniosły zamęt na scenie politycznej

Money.pl: Jakie wnioski z wyników wyborów samorządowych, zwłaszcza w Warszawie i innych dużych miastach, powinni wyciągnąć liderzy PiS?

Jadwiga Staniszkis, profesor socjlogii: Szczególnie symboliczna jest przegrana Marcinkiewicza w Warszawie. Stolica była miastem specyficznym w tej rywalizacji, mówiło się, że kto zwycięży w Warszawie wygrywa wybory.
Te wyniki mają poważne konsekwencje dla całej sceny politycznej. Przede wszystkim dlatego, że Marcinkiewicz wysyłał sygnały do Platformy Obywatelskiej w sprawie porozumienia. I gdyby wygrał to być może Jarosław Kaczyński dostrzegłby, że opłaca się jeszcze raz myśleć o stworzeniu wielkiej koalicji POPiS.

Z pozycji przegranego PiS-u taki scenariusz jest oczywiście nierealny. Przegrana Marcinkiewicza deformuje scenę polityczną, bo utrudnia porozumienie, utrudnia odbudowę centrowego zaplecza PiS-owi i spycha Platformę do współpracy z SLD.

Money.pl: Czy wyniki z dużych miast wskazują, że wyborcy odwracają się od PiS-u i że ta partia będzie traciła dalej poparcie, a za trzy lata odda władzę?

J.S.: Te wyniki na to wskazują. Jak sądzę w tej sytuacji PiS nie zdecyduje się na wcześniejsze wybory. Raczej będzie próbował rządzić nawet ryzykując stworzenie rządu mniejszościowego. PiS będzie także starał się unikać tego, aby taka partia jak LPR narzucała mu retorykę.

W sprawie scenariuszy na przyszłość może się jednak pojawić rozdźwięk między klubem a Jarosławem Kaczyńskim. Pewne zgrzyty wewnętrzne w PiS już widać wyraźnie, jak np. konflikt w sprawie pomysłów dotyczących zaostrzania ustawy aborcyjnej. Kaczyński nie chciał, aby ten projekt ustawy był rozpatrywany przez Sejm, ale posłowie PiS wprowadzili go pod obrady.

Jak sądzę, może powstać rząd mniejszościowy, który w kwestiach problemowych, jak np. zmiany przepisów dotyczących finansów publicznych czy wykorzystania funduszy unijnych, będzie się porozumiewał z Platformą Obywatelską.

*Money.pl: PiS pozbędzie się niewygodnych koalicjantów żeby odzyskać poparcie wyborców, którzy głosowali teraz na Platformę Obywatelską? *
*J.S.: *W tej koalicji jest bardzo poważny problem. Przypomnę, że LPR w Krakowie w drugiej turze otwarcie nawoływała, żeby głosować przeciwko kandydatowi PiS. Liga zachowuje się wybitnie nielojalne.
Do tego retoryka tej partii jest traktowana jako retoryka całej koalicji i robi to bardzo złe wrażenie za granicą. Gdybym była na miejscu premiera Kaczyńskiego to wykorzystałabym tę okazję do pozbycia się LPR-u z rządu.Tym bardziej, że elektorat tej partii już poparł PiS i zapewne pozostanie wierny Prawu i Sprawiedliwości.

Money.pl: A jak będzie wyglądała scena polityczna za trzy lata?

J.S.: Jeśli Platforma Obywatelska wejdzie w całym kraju w koalicję z SLD, a właściwie centrolewem, to nie wygra następnych wyborów. Natomiast jeśli wejdzie w części miast w układy z lewicą, a w części z PiS oraz wesprze PiS w pracy sejmowej nad niektórymi rozwiązaniami prawnymi to wtedy ma szansę na zyskanie większości głosów w wyborach parlamentarnych. Stanie się to tylko wówczas jeśli PO da nadzieję, że w przyszłości stworzy koalicję z PiS.

Money.pl: Podsumowując można stwierdzić, że wyniki wyborów parlamentarnych dzisiaj są jeszcze trudne do przewidzenia?

J.S.: Są jeszcze nieprzewidywalne, a to jak będzie wyglądała scena polityczna zależy głównie od Platformy Obywatelskiej. Jeśli Donald Tusk zacznie mówić teraz o wielkiej koalicji to wtedy PO wygra. Platforma jednak nigdy nie uzyska więcej niż 50 procent głosów i będzie potrzebowała koalicjanta w Sejmie.

W tej chwili Platforma ma tak wysokie notowania, ponieważ jako partia liberalna ma w sobie ciekawy komponent konserwatywny. Straci go jednak współpracując z lewicą.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)