Brytyjscy strażacy podejmą drugi tej jesieni strajk w ramach sporu z rządem o przesunięcie granicy wieku emerytalnego z 55 do 60 lat. W zeszłym miesiącu strajkowali przez 4 godziny, dziś przerwą pracę od godziny 18.30 do 23.00 i na dwie godziny w poniedziałek zdając sobie sprawę, że dłuższy strajk obróciłby przeciwko nim opinię publiczną.
Nawet ten kilkugodzinny strajk budzi spore wątpliwości. W ten weekend przypadają bowiem tradycyjne brytyjskie obchody _ nocy ognisk _ i pokazów fajerwerków - na pamiątkę udaremnienia próby wysadzenia w powietrze parlamentu 5 listopada 1605 roku. Strażacy radzą, aby w ten weekend unikać palenia wielkich ognisk w prywatnych ogródkach i obejrzeć raczej oficjalne pokazy sztucznych ogni, zamiast odpalać własne fajerwerki.
Związek strażaków tłumaczy, że strajk to reakcja na oczekiwania rządu, iż 60-latkowie będą tak samo sprawni w niebezpiecznej pracy, jak 20- i 30-latkowie. Ale doradca rządu do spraw ochrony przeciwpożarowej zauważył, że nikt nie zatrzymuje siłą tych, których zawodzi sprawność - mają prawo odejść na wcześniejszą, niższą emeryturę i podjąć inną pracę. Natomiast już obecnie w brytyjskiej straży z własnej woli pracuje pół tysiąca osób, które przekroczyły wiek emerytalny.
Czytaj więcej w Money.pl