Władze planują w tym miesiącu wywieźć z kraju dużą partię broni chemicznej i do 1 marca chcą zakończyć cały proces jej wywożenia - powiedział rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Giennadij Gatiłow.
Jego wypowiedź cytuje rosyjska agencja RIA-Nowosti. _ Dosłownie wczoraj Syryjczycy ogłosili, że w lutym planują usunięcie dużego ładunku substancji chemicznych. Są gotowi zakończyć ten proces do 1 marca _ - oświadczył Gatiłow.
W piątek sekretarz stanu USA John Kerry zaapelował do szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, by wywarł presję na prezydenta Syrii Baszara el-Asada w celu szybszego usuwania syryjskiej broni chemicznej.
Do tej pory z Syrii wywieziono zaledwie około 30 ton substancji chemicznych _ priorytetu pierwszego _ i zbliżoną ilość materiałów _ priorytetu drugiego _. Stanowi to zaledwie 4 procent syryjskiego arsenału broni chemicznej szacowanego na ok. 1300 ton.
Według pierwotnych ustaleń Damaszek miał pozbyć się z terenu kraju broni chemicznej _ priorytetu pierwszego _ do 31 grudnia, natomiast substancji _ priorytetu drugiego _ - do 5 lutego. Światowe mocarstwa zarzuciły władzom w Damaszku, że ma w realizacji tego planu kilkutygodniowe opóźnienie. Reżim Baszara el-Asada tłumaczy zwłokę sytuacją panującą w kraju, która uniemożliwia transport substancji chemicznych. Gatiłow wezwał inne kraje, by _ nie dramatyzowały _.
Moskwa, największy sojusznik Damaszku podczas trwającej od trzech lat wojny domowej, twierdzi, że obawy Zachodu są przesadzone. Rosja odrzuciła też oskarżenia o to, że opóźnienia są celowe, podkreślając, że ich powodem są problemy logistyczne i trudna sytuacja w terenie. W ramach uzgodnionego we wrześniu 2013 roku przez Rosję i USA porozumienia Syria zgodziła się zlikwidować całość swego chemicznego arsenału do 30 czerwca.
Czytaj więcej w Money.pl