Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Osiecki
|

Szejnfeld: PiS chce ograniczyć dostęp do kredytów hipotecznych

0
Podziel się:
Szejnfeld: PiS chce ograniczyć dostęp do kredytów hipotecznych

Money.pl: Czy ustawa o upadłości konsumenckiej, nad którą debatuje Sejm, jest w ogóle potrzebna? Adam Szejnfeld, wiceprzewodniczący sejmowej komisji gospodarki: W wielu państwach, w których funkcjonuje takie prawodawstwo, powstało ono w czasie, gdy w tych krajach nastawały kryzysy, w wyniku których społeczeństwa ubożały i to niezależnie od swoich działań. Tymczasem obecnie w Polsce mamy sytuację zdecydowanie odmienną. Kraj rozwija się nieźle, gospodarka tworzy wysoki poziom PKB, płace rosną. Pojawia się wiec pytanie, czy to jest stan w którym pojawia się taki powszechny dramat, aby tworzyć ustawę "ratunkową”? To jest bardzo wątpliwa rzecz.

Money.pl: Ale z drugiej strony w o wiele bogatszych od nas Niemczech w tej chwili notuje się rekordowo wysoką liczbę upadłości konsumenckich. W związku z tym ustawa chyba jest potrzebna? A.Sz.: Ja tego nie neguje, ale przypominam tylko, kiedy były wprowadzane do prawodawstwa przepisy dotyczące upadłości konsumenckiej - jaka była wtedy sytuacja gospodarcza.

Money.pl: I wszystko wskazuje, że takie przepisy u nas się pojawią. Jednak przeciwko propozycji zgłoszonej przez posłów PiS opowiedziały się komisje sejmowe, które te przepisy opiniowały. Dlaczego? A.Sz.: Problem polega na tym, kogo kwalifikować, a kogo nie kwalifikować, jako konsumenta, który jest dłużnikiem. Oraz jakie kryteria przyjmować dla tych dłużników, aby w ogóle mogli skorzystać z dobrodziejstwa ustawy. Czyli czy każdy dłużnik, w tym jak chce PiS także rolnicy i przedsiębiorcy, może skorzystać z ustawy.
Według projektu PiS z upadłości konsumenckiej może skorzystać każdy, także ten kto zadłużył się celowo. A więc zwykły złodziej i oszust mógłby również podlegać dobrodziejstwu tej ustawy.

Money.pl: To jak wyeliminować te zapisy, które pozwolą oszustom korzystać z tej ustawy? A.Sz.: Ustawa powinna być skierowana wyłącznie do grona konsumentów, a więc np. tych którzy pozaciągali kredyty konsumenckie, a nie np. kredyty na działalność gospodarczą. Po drugie, nawet ta grupa powinna być ograniczona tylko do kręgu osób, które z przyczyn obiektywnych zadłużyli się ponad miarę i ich stan majątkowy czy zarobki nie rokują, że będą mogli spłacić zaciągnięte zobowiązania. I co to znaczy, że ktoś zadłużył się niezależnie od siebie, czyli było to nieświadome działanie na szkodę wierzyciela. Wytłumaczę to na przykładach: może to być skutek przewlekłej choroby czy kalectwa nagle uniemożliwiający wykonywanie pracy i spłaty kredytu, utrata pracy nie ze swojej przyczyny np. bankructwo czy likwidacja firmy, w której ktoś był zatrudniony. To są na pewno przesłanki, które należy uznać za obiektywne i które powinny być rozpatrzone pozytywne.

Money.pl: Jakie mogłyby być skutki wejścia w życie projektu PiS w obecnym kształcie? A.Sz.: Skutkami ubocznymi tej ustawy w obecnym kształcie może być sytuacja, w której sami beneficjenci zamiast na niej zyskać, stracą. Jeśli wprowadzi się w sposób nierozsądny szerokie możliwości uwalniania się od długów, to podmioty udzielające pożyczek, będą musiały wprowadzić pewne standardy ostrożnościowe. A to oznacza, że pewna część populacji w ogóle nie będzie miała szansy na kredyty. Kolejna grupa, która ma, ale bardzo słabą zdolność kredytową, za pożyczkę zapłaci więcej, bo banki będą sobie w ten sposób rekompensowały ryzyko.
Warto zwrócić uwagę także na pewne szczegółowe rozwiązania, np. ustawa wyłącza mieszkanie z masy upadłościowej takiego konsumenta. Jeśli ma się mieszkanie i zaciąga się kredyt, to on jest najczęściej właśnie zabezpieczony hipoteką. A to oznacza, że ustawa wyeliminuje z polskiego obrotu gospodarczego najważniejszą instytucję zabezpieczenia jaką zna świat: hipotekę. Ten zapis w ustawie będzie miał moim zdaniem niebagatelne skutki dla całego rynku kredytów w Polsce, w tym szczególnie dla kredytów hipotecznych. W Polsce te 3 miliony mieszkań nie buduje rząd, ale obywatele na kredyt hipoteczny.
Chcąc uchwalić taką ustawę, należy to wszystko brać pod uwagę, a nie tylko wprowadzać prosty mechanizm: dług - brak możliwości spłacenia długu - oddłużenie. To zbyt proste i zbyt infantylne myślenie.

Money.pl: Zatem jak powinien wyglądać projekt, aby nie wyrządził szkód? A.Sz.: Musi być skierowany wyłącznie do konsumentów, a więc nie mieszać beneficjentów tej ustawy z grupą, do której kieruje się np. ustawę o upadłości przedsiębiorców. Po drugie, ustawa musi dotyczyć tylko osób, które nie z własnej winy popadły w zadłużenie.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)