Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Piotr Pilewski
Piotr Pilewski
|

Tadeusz Cymański: Nie jesteśmy frajerami

0
Podziel się:
Tadeusz Cymański: Nie jesteśmy frajerami

Money.pl: Jak się Pan czuje, jako jeden ze zwycięzców walki o nową ordynację wyborczą?

*Tadeusz Cymański (PiS) członek Komisji Samorządu Terytorialnego: *Trochę zmęczony, lekko rozczarowany całą sytuacją i nie czuje się zwycięzcą. Jeżeli można mówić o zwycięstwie, to zwyciężył porządek i reguły gry, które chcieliśmy chronić. Natomiast cała sytuacja, moim zdaniem, w odbiorze społecznym nie jest komfortowa. Także nie ma powodu do uśmiechu, do radości. Na początku tej kadencji był rząd mniejszościowy. Cały czas powtarzaliśmy: jeżeli nie będzie większości nie będzie składu ani ładu.
Cymański: Zwycięstwo to złe słowo W wakacje, pod osłoną wypoczynku, słońca, przewodniczący (ówczesny – red.) Waldemar Pawlak, wykorzystał sytuację i „ograł” sytuację. Opozycja powinna twardo, zdecydowanie, głosować przeciw i uzasadniać dlaczego. To, co demonstruje jest niestety antykulturą.

Przy tej okazji jest spór na temat, jak powinno się swoje racje wyrażać i
Cymański: Nie można być na sali i nie głosować demonstrować. W tym sensie nie mam powodów, szkoda, że tego nikt nie widzi, ale uśmiechu na mojej twarzy nie ma. Jeżeli już, to uśmiech politowania, zmęczonego wojownika. To, że nam kiedyś zdarzało się postąpić jak opozycja nie powinno być w tym momencie argumentem. Z takimi praktykami trzeba skończyć. Opinia publiczna chciałaby sporów, różnic, ale nie chwytów i nie przebiegłości.

Money.pl: To już wiemy, że opozycja walczyła nie fair, a koalicja?

*T.C.: *Jest stare powiedzenie „przeciwnik wybiera broń”. Nasze zachowanie może być odbierane jako nieeleganckie, ale przecież głosowaliśmy swoimi mandatami i na komisji i na sali sejmowej. W tym sensie nie widzę zarzutu „fair, czy nie fair”.

Money.pl: Jak Pan odpowie na zarzuty opozycji, że był to „pokaz siły”, jak najszybsza zmiana ordynacji przed wyborami…

*T.C.: *Tak. Pokaz siły, ale nie demonstracja. Każde wygrane głosowanie jest pokazem siły. Tak. Siła tej koalicji wywołuje wściekłość. Od początku wyklętej,
Cymański: Platforma nie będzie nami rządzić złej, ośmieszanej. Ona momentami skrzypi. Są spory, są napięcia, ale trwamy. Mamy determinację. Posuwamy się jednak do przodu. Do kogo pretensje? Czy to jest demonstracja siły? Prawo do zabrania głosu, zgłaszania projektów mają. Na czym jednak polega dramat i czasami wściekłość? Że jak jest większość, to ona rzeczywiście może przegłosować wbrew opozycji, swoje własne projekty.

Money.pl: Ale zwiększanie liczby członków w komisji tylko po to, żeby odwołać wysłuchanie publiczne i przyśpieszyć wprowadzenie nowej ordynacji…

T.C.: Ilu członków oddelegowała do trzydziestoosobowej komisji Platforma? Siedmiu. Czy mają moralne prawo stawiać taki zarzut w tym momencie?

Money.pl: Cała opozycja stawia taki zarzut. Mówił to m.in. Waldemar Pawlak…

T.C.: … A PSL nikogo nie oddelegował? A SLD nikogo nie oddelegowało? To trzydziestu żołnierzy dorzucił do regimentu PiS?

Money.pl: Dobrze, ale wcześniej koalicja nie miała większości. Teraz ma.

T.C.: Nie miała, ale mamy większość w Sejmie, to naturalną rzeczą jest, że możemy do tej większości doprowadzić; niejako siłą arytmetyki, głosów wyborców. Waldemar Pawlak powinien wiedzieć, że w sytuacji, kiedy ktoś ma większość w Sejmie i skorzysta z regulaminu i z siły głosów, to i tak ostatni głos będzie należał do niego. Po co to było? Po co? Po co ta cała awantura?

Money.pl: Żeby pokazać – jak mówi opozycja – że państwa pomysł nie jest dobry.

T.C.: Zdaje się na opinię innych. Nikt we własnej sprawie nie jest dobrym sędzią. Nie mam żadnych wyrzutów sumienia z tego obrotu sprawy. To, co zrobiliśmy jest naturalną reakcją, z jakimś akcentem pedagogicznym wobec wyczynu i harcom, które się odbyły w wakacje. Wakacje się skończyły. Zaczyna się szkoła i czas wprowadzić trochę kindersztuby. Apelujemy i prosimy, żeby się tym nie gorszyć, tylko żeby chłodno pomyśleć. Po prostu nie jesteśmy frajerami.

Money.pl: Czemu odwołaliście Państwo wysłuchanie publiczne?

*T.C.: *Moim zdaniem nie płynęło ono, z głębi serca, potrzeby. To nie jest powód dla propozycji Pana Pawlaka, tylko pretekst. Według naszych
Cymański: Coś im się pomyliło informacji regimenty były przygotowane szersze, niż jedenaście osób. Celem nie była debata, tylko opóźnienie prac, a właściwie ich zablokowanie. Czy uważamy słusznie? Każdy może mieć prawo do własnego poglądu. I my je szanujemy. Dramat Pawlaka polega na tym, że to komisja i on jest dla Sejmu i dla marszałka, a nie odwrotnie. Pomyliło się. Coś się pomyliło i pomieszało. Myśmy to postawiliśmy na nogi, bo na moment się przewróciło.

Money.pl: Żeby „postawić na nogi”, trzeba mieć trochę siły. Wy ją wykazaliście.

*T.C.: *Mieliśmy siłę. Tak. Może być ona różnie wykorzystywana. Demonstrować nie warto, ale korzystać z niej jak najbardziej. W dobrej sprawie zawsze.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)