Przyznał, że wobec informacji o gromadzeniu przez Irak broni masowego rażenia, prezydent Bush musi podjąć jakąś decyzję. Zdaniem Nowaka-Jeziorańskiego, stronie irackiej jednak powinno się postawić szereg żądań, dopiero gdy nie zostaną one spełnione, może nastąpić atak.
Jan Nowak-Jeziorański uważa też, że prezydent Bush ma w Stanach Zjednoczonych duży kredyt zaufania, i jego decyzja o ewentualnym ataku też powinna się spotkać w kraju z poparciem. Natomiast sprzeciw wobec akcji militarnej w Iraku ze strony sojuszników USA - zwłaszcza Francji i Niemiec - Jan Nowak-Jeziorański wytłumczył obawami tych państw o konsekwencje konfliktu zbrojnego. Chodzi przede wszystkim o możliwość gwałtownego wzrostu cen ropy naftowej.
Zdaniem Jana Nowaka-Jeziorańskiego, prezydent Bush w jutrzejszym przemówieniu na forum ONZ podejmie próbę przekonania społeczności międzynarodowej, że akcja prewencyjna wobec Iraku jest konieczna i leży w interesie zarówno Stanów Zjednoczonych, jak i całego świata.