Aleksander Kwaśniewski wierzy wyjaśnieniom Włodzimierza Cimoszewicza dotyczącym oświadczenia majątkowego marszałka. Zdaniem prezydenta, głównym zamierzeniem sejmowej komisji śledczej do sprawy PKN Orlen stało się - jak ujął to prezydent - "wykończenie Włodzimierza Cimoszewicza jako kandydata na prezydenta".
Prezydent powiedział w radiowej "Trójce", że czuje się zażenowany i zły z obrotu sprawy. Zaznaczył, że ma pełne zaufanie do wiarygodności marszałka Sejmu i uważa go za jednego z bardzo poważnych, a może i najpoważniejszego kandydata do prezydentury. W opinii Aleksandra Kwaśniewskiego, sprawa asystentki Cimoszewicza nie ma żadnego związku z zakresem prac komisji orlenowskiej.
"Pomyłki mają to do siebie, że się zdarzają, a czy się w nie wierzy czy nie wierzy, to jest to sprawa też skomplikowana" - powiedział prezydent komentując wyniki sondażu, według którego 70 procent ankietowanych nie wierzy w wyjaśnienia marszałka Sejmu.