Nie dostaniesz kredytu na mieszkanie we frankach szwajcarskich, jeśli nie stać cię na podobny w złotych. Taką zasadę banki będą stosować już od 1 lipca.
Jednak większość banków udzielając walutowych kredytów hipotecznych już obecnie liczy zdolność kredytową jak dla kredytów złotowych.
"W większości banków ocenianie zdolności kredytowej odbywa się tak, jak dla kredytu udzielanego w złotówce. Niektóre banki, aby tworzyć pewien bufor, na wypadek zmiany wartości walut obcych i złotego, po prostu kalkulowały nieco wyższą podstawę kapitałową przy ocenie zdolności kredytowej klienta" - powiedział Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Komisja Nadzoru Bankowego przyjęła rekomendacje dotyczące wymogów jakościowych, które będą stosowane przy udzielaniu przez banki walutowych kredytów hipotecznych. We wtorek opublikowano je na stronach internetowych NBP Mają one obowiązywać od kwietnia tego roku, ale banki mają dodatkowo 3 miesiące na wdrożenie nowych zasad.
Wiele osób, które kupują mieszkanie, decyduje się na wzięcie pożyczki we frankach szwajcarskich nie tylko dlatego, że jest on tańszy, ale także dlatego, że może dostać wyższy kredyt. Od pierwszego lipca definitywnie się to zmieni, bowiem zdolność kredytowa będzie liczona w złotych. To oznacza, że wiele osób może dostać pożyczkę o nawet 20 proc. mniejszą niż obecnie.
W ten sposób jeśli dzisiaj ktoś ma zdolność kredytową we frankach szwajcarskich na 200 tys. zł, po wejściu w życie rekomendacji KNB, będzie mógł liczyć tylko na 160 tys. zł, ale będzie mógł wziąć ten kredyt we frankach.
Nadzór bankowy życzy sobie, aby banki najpierw oferowały klientom kredyty hipoteczne w złotych, dopiero jeżeli klient odmówi i to na piśmie, bank będzie mógł udzielić kredytu w walucie obcej.
Mariusz Zygierewicz, dyrektor Związku Banków Polskich podkreśla, że stopy procentowe w Szwajcarii idą w górę, więc kredyty we frankach przestaną z czasem być już tak opłacane jak obecnie i klienci powinni sobie zdawać z tego sprawę. Teraz zaciągnięty kredyt w walucie obcej, za kilka, kilkanaście miesięcy może być znacząco droższy, już nie tylko ze względu na ryzyko kursowe.
Rekomendacje jakościowe KNB dotyczą dobrych praktyk przy udzielaniu walutowych kredytów hipotecznych. Dotyczy ona m.in. oceny zdolności kredytowej klientów, procedur bankowych przy udzielaniu kredytów, badania przez banki cen na rynku nieruchomości i szacowania wartości zabezpieczeń.
Według wcześniejszych informacji KNB miałby za kilka miesięcy, po przeprowadzeniu analiz i dodatkowych testów, zająć się wymogami ilościowymi dotyczącymi regulacji tego rynku. Mogłoby to dotyczyć wymogów kapitałowych z tytułu ryzyka walutowego.
*Donata Wancel/PAP *