68-letni prezes jednego z sześciu największych producentów samochodów na świecie przywłaszczył sobie fundusze sięgające 110 milionów dolarów.
Część ze zdefraudowanych pieniędzy przeznaczył na opłacanie lobbystów i polityków. Chung chciał w ten sposób zapewnić sukcesję na fotelu prezesa koncernu swojemu synowi. 37-letni Chung Eui-Sun jest obecnie szefem spółki-córki Hyundaia - Kia Motors.
_ Prokuratura domagała się wyższego - sześcioletniego wyroku. Sędzia argumentował złagodzenie kary z uwagi na zasługi Chunga w dla rozwoju południowokoreańśkiej gospodarki. _Koniec bezkarności szefów koncernów?
Do tej pory południowokoreańskie sądy pobłażliwie traktowały podobne przewinienia czołowych menedżerów. Jednak opinia publiczna domagała się surowszych wyroków.
"Sąd zadecydował, że konieczna jest twarda egzekucja prawa, aby usunąć z Południowej Korei nielegalne i nierynkowe praktyki i umożliwić gospodarcze dalszy rozwój", powiedział sędzia Kim Dong Oh.
Przedstawiciele koncernu oświadczyli, że będą odwoływać się od wyroku. Sąd zezwolił na zwolnienie skazanego z aresztu za kaucją na czas rozprawy odwoławczej.
Analitycy są zgodni, że wyrok może mieć negatywny wpływ na południowokoreański przemysł samochodowy, a także na całą gospodarkę. Po ogłoszeniu wyroku kurs akcji Hyundai Motor Company spadł o 2,44 proc.
Sprzedaż Hyundaia wraz z podległym Kia Motors stanowi około 70 proc. południowokoreańskiego eksportu samochodów. Koncern ma ogromne znaczenie dla gospodarki Południowej Korei.