Coraz bardziej gwałtowne są protesty w centrum Stambułu. Ludzie wychodzą na ulice, by sprzeciwić się kontrowersyjnym planom przebudowy rejonu placu Taksim.
Tureckie władze pozostają tymczasem nieugięte. Sobota to drugi dzień zamieszek w centrum Stambułu. Powodem są plany przebudowy parku Gezi w centralnej części miasta przy placu Taksim. Ma tam powstać m.in. centrum handlowe, ale część Turków obawia się, że w ten sposób zniknie jeden z ostatnich zielonych skwerów w mieście. _ To jakiś żart. Co oni chcą od tego parku? Tu już wszędzie dookoła są sklepy. Po co kolejne _- pytał jeden z demonstrujących.
Po tym jak wczoraj w nocy zamieszki wybuchły także w Ankarze i w Izmirze, ekologiczny z początku protest przekształcił się w antyrządowe zamieszki. _ Tu już nie chodzi o drzewa, to protest przeciwko autorytarnej polityce rządu. Mamy dość tego, co dzieje się w tym kraju _ - dodał jeden z demonstrantów.
W Stambule policja użyła armatek wodnych i gazów łzawiących. Wczoraj zatrzymano ponad 80 osób, a lekko rannych zostało stu demonstrantów. Premier Turcji w specjalnym oświadczeniu zapowiedział, że rząd nie zrezygnuje z przebudowy parku Gezi.
Obecny turecki premier Recep Erdogan rządzi krajem od 11 lat, ale jego przeciwnicy zarzucają mu, że jego rządy są w coraz większym stopniu autorytarne, a on sam powoli zmienia Turcję w kraj islamski. Miejscowe media prawie w ogóle nie informują o trwających od wczoraj zamieszkach.
Zaniepokojenie sytuacją w Turcji wyraziły Stany Zjednoczone, a grupa Amnesty International potępiła tłumienie pokojowych protestów.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Krwawe walki o park. Policja użyła armatek Organizacja praw człowieka Amnesty International wyraziła zaniepokojenie nadmiernym użyciem siły przez policję. | |
Ten rynek jest dla Rosjan strategiczny Rosjanie dążą do zakontraktowania dodatkowych partii paliwa w tym kraju. | |
Turcja odpowiedziała ogniem na ostrzał z Syrii Po raz pierwszy turecki patrol zareagował na ostrzał zza granicy. |